Amed
Nadeszła długo oczekiwana chwila i przyszedł czas na nurkowanie. Pokręciliśmy się po okolicy i zdecydowaliśmy na centrum nurkowe położone najbliżej naszego hotelu. Umówiliśmy się na dodatkowo na spotkanie z dive masterem i stwierdziliśmy po rozmowie, obejrzeniu sprzętu oraz omówieniu miejsc, że wszystko gra i się rozumiemy 🙂 Później okazało się, że powinniśmy jeszcze dokładniej wypytać o miejsca nurkowe i o to, czego się można tam spodziewać. Mnie np. bardzo zaskoczył silny prąd, o krórym nie było mowy, i denerwowałam się, przez co zużyłam o wiele za dużo powietrza. Taka byłam na siebie zła, że później przesadziłam w druga stronę w innym miejscu i dostałam brawa za spokojny oddech 😉
Snorkeling
Próba snorkeling’owania po przybyciu do Amed skończyła się słabo, popołudniu zrobił się szybki i dość nagły odpływ i poszurało nami po martwej rafie na środku Jemeluk Bay, pięty i palce zdarte od płetw, do tego otarta kostka. Oczywiście to wszystko dwa dni przed planowanym nurkowaniem 😀 . Jakby tego było mało następnego dnia miała być przerwa od wody, by się podgoiły rany – wtedy właśnie wybraliśmy się do pałacu wodnego i Pura Besakih – a po drodze chłód wiatru nas zmylił i nieco się strzaskaliśmy. Cały czas miałam wrażenie, że pianka do nurkowania chce przegryźć się przez moją nadwrażliwą skórę aż do kości 😉 .
Dobrym miejscem do snorke’ów w Amed jest prawa strona plaży, na jej końcu, przy zboczu. Można tam łatwo i szybko dotrzeć do dość ładnej rafy, która nie jest na płyciźnie oraz łatwo dopłynąć do zatopionej mini świątyni. W około trenuje sporo nurków i można ich sobie popodoglądać. Było też trochę kolorowych ryb i spora srebrna ławica buszująca w okolicy z wielką szybkością.
Nurkowanie
Pierwszym miejscem nurkowania był wrak USS Liberty koło Tulamben. Zostaliśmy podwiezieni autem, nurkowanie zaczynało się z brzegu. Z początku chciałam, by dive odbył się w innej kolejności, z czymś łatwym i płytkim na początek, ale rzeczywiście tylko o tej porze było tam sensowne światło. Wejście nie było łatwe, bo trzeba było ubierać się tocząc ciągła walkę z niemałymi falami. Wrak okazał się o wiele ciekawszy niż sadziłam, mocno porośnięty koralowcami i z bujnym życiem toczącym się wokół. Małe i wielkie ryby, części kadłuba wyglądające jak żebra wielkiego stwora. Było naprawdę fajnie i ani trochę strasznie i mrocznie. Może też dlatego, że jako świeżo upieczony nurek wciąż pilnowałam wszelkich wskaźników i sprzętu w pełnym skupieniu, nie było czasu na pierdoły takie jak strach 😉
Po przerwie na lunch wybraliśmy się na nurkowanie z łodzi. Pierwszy raz miałam okazję ubierać butlę i płetwy trzymając się łódki i czegoś w stylu pływaka. Zaczęło się miło i przyjemnie, w głębszej części rafy, na której snorkeling’owaliśmy poprzedniego dnia. Później coraz trudniej się płynęło, ryby zaczęły „stać” w miejscu, a następnie my. Jak wspomniałam nieco mnie zaskoczyła ta sytuacja, co prawda mówiliśmy o tym, że podczas nurkowań nigdzie nie będzie prądów zstępujących, więc wielkich nerwów nie było, ale żeby w ogóle się poruszać musiałam machać łapami i nogami jak jakaś ofiara losu :/ (Mirek wybacz! poprawię się! 😉 ) Jak się niedługo okazało mój oddech był przy tym zdecydowanie za bardzo przyspieszony. Na szczęście później dotarliśmy do końca cypla („rocky overlook” na mapie) i prąd zaczął nas tym razem pchać i nie musieliśmy robić właściwie nic, przesuwał nas wzdłuż rafy i mogliśmy ją podziwiać jak przewijający się pod naszym nosem film. Zakończyliśmy wracając na łódeczkę i nią przepłynęliśmy na drugi koniec Amed, w stronę Tulamben, by ponurkować na Coral Garden oraz koło nowo powstającej, sztucznej rafy. Dużo kolorów i dużo ryb, więcej obejrzanych i sfilmowanych niż w silnym prądzie 😉 Super spokojny oddech. Jemeluk Bay polecam 🙂
Film | GoPro robi słabe zdjęcia, ale za to filmiki super – nurkowy na dole pod fotami 🙂
Za Geko dive Bali:
Type:
Coastal reef, deep drop-off, headland and the world-famous USAT Liberty Shipwreck.
Access:
60 minutes by car from Padang Bai.
Dives to the USAT Liberty Wreck, Drop-Off, Coral Garden and Seraya dive sites start directly from the beach. The USAT Liberty Wreck lies less than 50m from shore!
Add 5 to 10 minutes by traditional boat (jukung) to go to Alamanda, Batu Kelebit and Emerald dive sites.
Coral Reef State:
Good variety of hard and soft corals, wreck completely covered, huge barrel sponges and large sea fans at the Drop-off.
The Coral Garden dive site is very interesting from a naturalist point of view, since the coral reef here gets battered by storms at times and gets destroyed before rebuilding itself relentlessly. This means that a large variety of species of corals are constantly competing to colonise this area and explains why this site is so rich in macro life!
Gigantic sponge formations and Gorgonian Seafans at Alamanda and Emerald dive sites.
Fish Species:
High density, over 400 species live at Tulamben’s USAT Liberty wreck! Surgeon rabbit fish welcome divers as they unfortunately used to be attracted by fish feeding. Big potato groupers live at the wreck. Garden eels have colonised the shallow parts. A gigantic swirl of jackfish can usually be seen on top of the Liberty shipwreck. King barracudas are also often seen here along with a wealth of macro life, like frogfish, ornate ghost pipefish, nudibranches or pygmy seahorse. Despite this diversity, the USAT Liberty shipwreck remains best known for the school of bumphead parrotfish that sleep inside its hull at night.
Coral Garden, Drop-off and Seraya are mostly macro dive sites, where one can see two-spotted lionfish, moray eels, ribbon eels, rock groupers at cleaning stations, nudibranches, pygmy seahorse and sometimes even harlequin shrimps. Reef sharks like blacktips or whitetips can also be spotted here.
The jukung dive sites, like Alamanda, Batu Kelebit and Emerald offer a bit of everything and many large species are often attracted here by the fact that few divers come here. Napoleons and bumpheads, mantas and eagle rays, thresher and hammerhead sharks, and even whale sharks have all been spotted here!
Current:
None or very mild, easy dive sites, perfect conditions for beginners.
Visibility:
25m+. Good all year round!
[codepeople-post-map]
Widzę, że sporo tracę przez swoje lęki! Nie pływam w otwartych akwenach, nie nurkuję (bo poszedłbym jak kłoda na dno), nadal pamiętam jak prawie się utopiłem mając kilka lat, i trochę zazdroszczę tych podwodnych eskapad! Ale chyba mimo wszystko pozostanę przy oglądaniu obrazków! 😉
Jeżeli masz złe wspomnienia, to wcale się nie dziwię 🙂 Ale może kiedyś zechcesz spróbować. Kolega, który nie umie pływać i boi się wody zdecydował się kiedyś na takie „intro” – zejście z nurkiem na jakieś 20 minut. Muszę przyznać, że byłam pod wrażeniem 🙂 Ale nic na siłę, każdy ma swoje upodobania i ulubione żywioły. Dobrze, że wspomniałeś o obrazkach, bo zauważyłam, że filmik się nie wyświetlał, już naprawione 😉
Wygląda to bardzo nieźle, chociaż mnie osobiście wraki jakoś kompletnie nie ciągną, ale kolorowe rybki i piękne rafy jak najbardziej. Napisz proszę na jakich głębokościach były to nurki. Strasznie żałuję, że nie byliśmy w Amed chociaż na snorkelu, bo wtedy jeszcze nie miałem papierów nurka. Może następnym razem, bo wygląda to bardzo zachęcająco.
Łukaszu miałam dokładnie takie samo podejście do nurkowania koło wraku, marudziłam, ale dałam się przekonać. I całe szczęście. Taki wrak obrasta bardzo ciekawą rafą i przyciąga masę ryb, także tych dużych. Głowa chodziła mi tam dookoła 😉 Było co oglądać. Jeśli chodzi o pozostałe dwa nurki to na filmie kolorowe rafy i rybki zaczynają się od około 00:01:30. Zajrzałam do logbooka, żeby Ci odpowiedzieć: Tulamben – 18.4 (choć jestem pewna, że na moim głebokościomierzu widziałam 20 m 😉 ), Amed – Jemeluk 18 m, Amed Coral Garden – 16.7 m. Przy czym przy Coral Garden można też posnorke’ować na początku rafy – choć to na pewno nie to samo co zobaczyliśmy dwa dni później podczas nurkowania 🙂 A w logbooku znalazłam cennik 😀 Więc jakby co służę pomocą 😉 Na zbliżającym się wyjeździe planuję 3 dni nurków, mam nadzieję, że dam radę. Rozważam też zrobienie AOWD, ponoć dodatkowe ćwiczenia z pływalności itd bardzo pomagają. No i dozwolone głębokości dają większą swobodę, choć przyznaję, że niekoniecznie wszędzie chcę się pchać na siłę 😉
dzięki za info…zatem luzik do 20 metrów. myślałem, że ten wrak jest trochę głębiej. Powiem Ci, że niektórzy fascynują się głębokością i chcą zejść jak najniżej, a dla mnie nie ma to znaczenia – liczy się, żeby było ładnie 🙂
robiłem kurs wg tzw. starej szkoły więc zajęć mieliśmy całe mnóstwo – najpierw na basenie, później w Egipcie, ale przynajmniej mam teraz spokojne sumienie, że coś tam umiem i mój papierek CMAS P1, to nie tylko papier, a przede wszystkim umiejętności – liczę na to, że za 2-3 miesiące znowu dam nura 🙂
pozdrawiam
Tak tak, luzik, z głębokościami nie szaleję, 21 m z IANTD mi wystarcza 😉 Głębiny mnie nie wołają i myślę, że nigdy nie zaczną ;). Nam się trafił fajny instruktor na dwie osoby tylko, więc na kurs nie narzekam. Za to nurki w kwietniu w Polsce, więc pomarzłam 😉 Ciemno, zimno, szuwary – nie to co Egipt 😉 Jeśli chodzi o wiedzę ogólną pozostaje, ale szczegóły mi umykają i na pewno niedługo zasiądę do książek i będę odświeżać pamięć dla własnego bezpieczeństwa. Plus refresh dive na dzień dobry na miejscu 🙂
Z wrakiem to ciekawa historia, bo on pierwotnie leżał na plaży. Po wybuchu Agunga w 1963 lawa przesunęła go do morza. Kiedy tak tam stałam i patrzyłam na – wydawało by się – odległy wulkan uświadomiłam sobie jaką on ma moc. Na ostatnich zdjęciach z lewej strony jest taka pobieżna rozpiska podająca głębokości i odległości dla USS Liberty. A to co można znaleźć w necie chyba najlepiej określa to nurkowanie 😉 „The famous and probably easyest dive-able shipwreck in the world is located along Tulamben’s shore.”
Udanych nurków! 🙂 (a gdzie się wybierasz?)
Pozdrawiam
Nurkowaliśmy tylko na wraku, na początku stycznia i byliśmy b.zadowoleni, choć widoczność była słaba. Nie dość, że wrak nas zaskoczył pozytywnie to widzieliśmy pierwszy raz żółwia morskiego w jego naturalnym środowisku! 🙂
Zgadzam się co do GoPro – zdjęcia im głębiej, tym są gorsze, ale filmy wychodzą super!
Rzeczywiście koło wraku jest dość mrocznie, to pewnie przez czarny piach 🙂
Co do GoPro nie przepadam po prostu za zdjęciami, które robi, jak nie mam RAWów to się złoszczę ;). A do filmów i zdjęć kręconych poniżej 5 metrów głębokości polecam filtr do GoPro – kolory nadal istnieją 😉
Troszkę na początku się zagubiłam, bo brakowało mi większego obrazka lokalizacji wraku, poza mapkami ze spotami, ale zerknęłam sobie w google, gdzie to dokładnie jest. Z silnymi prądami zawsze jest trochę strachu, bo człowiek się natrudzi, a efekty są mało zauważalne. Jak będziesz miała okazję nurkować w Bałtyku, są wrakowiska, gdzie walka z prądami nie należy do przyjemności, a do tego jest głębiej, zimniej i ciemniej. Masz już pierwsze polskie nurki za sobą, więc wiesz, jak bolesna to różnica i komfort. Nurkowanie to sport na psychę, więc brawo za późniejsze opanowanie, spokojny oddech i czerpanie przyjemności:). To wspaniały sport, choć „ciężki” – tak dosłownie, ile to wszystko waży to masakra:).
Dzięki za koment 🙂
Jeśli chodzi o lokalizację to długi temat i walczę z nim już od jakiegoś czasu. Od początku, po przesiadce na nową domenę i wordpressa miałam mieć mapki przy postach i ogólną mapkową stronę dla wszystkich wpisów – póki co żadna wtyczka nie działa z moim szablonem 🙁 nad czym bardzo ubolewam. Ledwie wczoraj testowałam cztery i niestety nic z tego, w dodatku jedna mi unieruchomiła bloga na jakiś czas 😉 Więc jeśli ktoś jakąś poleca chętnie sprawdzę czy może ta u mnie zadziała 🙂
Szczerze mówiąc nie brałam nigdy pod uwagę nurków na Bałtyku, jestem ciepłolubna 😉 Ale kto wie, może się kiedyś i to zdarzy. Zaznaczam też, że nie było to typowe wrakowe nurkowanie w Tulamben – takich uprawnień nie mam na razie, to początek nurkowej drogi i pierwsze próby w terenie 😉 Kiedy słyszę prądy – martwię się, a zstępujące – zaczynam lekko panikować 😉 A tak serio to nie czuję się na siłach nurkować w takich miejscach, muszę zdobyć więcej doświadczenia. Także 100 metrowe ściany i wszelakie prądy – przyjdzie i na was czas 😉
Ciężki to prawda, a jaki przyjemny jest moment wejścia do wody i to poczucie lekkości 😉
Pozdrawiam!
Nigdy nie nurkowałam, ale kiedyś na pewno się odważę, żeby to zrobić, bo będzie mi szkoda, że nie zobaczę takiego świata jak na zdjęciach na żywo!
Zazdroszczę! Ja dawno już nie nurkowałam, mam nadzieję, że w tym roku mi się uda.
Widoki podwodne są super 🙂
Mi lada moment pyknie rok ;( Ale na dniach zaczynam odświeżać pamięć, bo w maju szykują się nowe nurkowe przygody 😀
Za każdym razem, jak wchodzę do Ciebie na stronę to jestem zachwycona. Zdjęcia są tak mega przewspaniałe, że przyprawiają mnie o jeszcze większą zazdrość – ale pozytywną rzecz jasna! 🙂 Masz talent!!