Podróże to nie tylko poznawanie świata, to także spoglądanie w głąb siebie. Wyznaczanie sobie celów i sięganie po to, co jeszcze niadawno mogło wydawać się niedostępne. Podróże to też przemierzanie górskich szlaków oraz zdobywanie pięknych szczytów. Na świecie, w Europie, w Polsce. To robi Klaudia, która doceniła to, że mamy tylko jedno życie i chce je wykorzystać w pełni, spełniając swoje pasje. Ta uśmiechnięta, drobna dziewczyna może sprawiać wrażenie bardzo delikatnej osoby, ale ma w sobie wielki hart ducha i patrzy pozytywnie w przyszłość realizując kolejne cele i motywując się do dalszych działań w ukochanych górach.

wspinaczka

fot. Wojtek Miśkiewicz

Rozmawiamy o podróżach – Klaudia Chechelska

 

Dlaczego lubisz podróże?

Podróże, a konkretniej wyprawy górskie, bardzo mocno kształtują charakter. Wiele razy musiałam się przełamać, wyjść ze strefy komfortu, co naprawdę nie jest łatwe, ale dzięki temu wyraźnie widzę, że coraz bardziej się rozwijam. W porównaniu do poprzednich lat mogę zauważyć, że znacząco polepszyła się moja pewność siebie oraz siła i sprawność fizyczna. Za to właśnie lubię podróże, za to jak na mnie działają. Drugim aspektem jest sama wyprawa, cała jej otoczka, planowanie, pakowanie, dojazd. Nie można też zapomnieć widokach, które zapadają w pamięci na zawsze.

Jakie kierunki najchętniej obierasz? Co Tobą kieruje?

Już od dłuższego czasu ciągnie mnie wyłącznie w góry, więc moje podróże są ukierunkowane typowo pod turystykę wysokogórską. Obecnie zakochana jestem w Alpach, ale już w przyszłym roku planuję wyprawę do Kirgistanu w góry Tienszan oraz Pamir.

Przy zdobywaniu wyższych szczytów bardzo popularne jest wynajmowanie przewodnika. Jak już się na własne oczy przekonałam, niektórzy przewodnicy zrobią naprawdę wiele, by ich klient zdobył szczyt, a oni mieli lepsze statystyki. I tak na przykład są w stanie nieść za nich dodatkowy plecak na szczyt, czy iść dalej mimo objawów choroby wysokogórskiej. Przechodząc do sedna – osobiście jestem za planowaniem wszystkiego samodzielnie, bez kupowania gotowej wycieczki. Trzeba poświęcić dużo czasu, żeby przygotować to odpowiednio logistycznie, opracować trasę, listę sprzętu, znaleźć na mapie miejsca na rozbicie namiotu, śledzić pogodę, oraz fizyczne przygotowanie przed wyjazdem, ale późniejsza satysfakcja jest nie do opisania. Świadomość tego, że zdobycie szczytu możemy zawdzięczać sobie samemu, pozwala całkowicie cieszyć się z osiągniętego sukcesu.

alpinizm

fot. Wojtek Miśkiewicz

Kiedy i gdzie odbył się Twój podróżniczy pierwszy raz?

Już od dziecka dużo podróżowałam. Rodzice przynajmniej kilka razy w roku zabierali mnie i siostrę w polskie góry. Nieco dłuższe i trudniejsze wyjazdy zaczęły się około 3 lata temu. Początkowo były to tygodniowe wypady z moim chłopakiem w Tatry, gdzie z plecakiem chodziliśmy od schroniska do schroniska robiąc przy tym naprawdę długie trasy. Zaraz po tym zaczęła się wspinaczka w Tatrach i wyjazdy w Alpy.

Czy miałaś jakąś zabawną przygodę w podróży?

Ostatnio będąc na Mnichu chciałam zrobić kultowe zdjęcie z wierzchołka które fajnie ukazuje jak stromo jest z każdej strony. Na tym szczycie byłam już nie raz, ale nigdy tego zdjęcia nie zrobiłam, więc pomimo wyboru innej, trudniejszej drogi, ‘’TO’’ zdjęcie było moją główną motywacją. Niezbędny do tego jest selfiestick. Kiedy już byłam na szczycie i zamontowałam na nim telefon, okazało się, że mocowanie selfiesticka było w miejscu przycisku wyłączającego telefon, a że dopiero co zmieniałam operatora nie miałam pojęcia jaki jest PIN do karty. Tak więc telefon się wyłączył i nastała rozpacz. Telefon udało się włączyć dopiero w Morskim Oku przy nieocenionej pomocy mojego taty, ale na zdjęcie było już za późno.

Tatry

fot. Wojtek Miśkiewicz

Czy miałaś kiedyś w podróży jakąś nieprzyjemną przygodę? Jaką i czy Cię zniechęciła do podróży?

Podczas ataku szczytowego na Castor (4228 m n.p.m.) przez mocny wiatr i bardzo niską temperaturę nabawiłam się silnych odmrożeń stóp. Aby ten wyjazd nie skończył się tragicznie dla mnie i moich palców musieliśmy zawrócić z wysokości 3750m., co było bardzo ciężką decyzją. Ten kto przeżył kiedykolwiek odmarzanie jakiejś części ciała wie, że ból jest nie do opisania. Jednak nie zniechęciło mnie to do kolejnych podróży. Stawiam teraz dużo większy nacisk na ochronę rąk i stóp przed zimnem by taka sytuacja w przyszłości już się nie powtórzyła.

Czy pamiętasz coś, co zawsze słyszałaś o podróżowaniu i Cię niepokoiło, a okazało się nieprawdą?

Dużo osób twierdzi, że wspinaczka i turystyka wysokogórska to niepotrzebne narażanie życia i zdrowia. Dla wielu jest to też nie do pomyślenia jak można się tak męczyć, jak dziewczyna może dźwigać tak ciężki plecak, po co tak marznąć, a spanie w namiocie na śniegu i topienie wody do picia brzmi dla nich jak coś niemożliwego. Wiadomo, w górach często zdarzają się wypadki, te tragiczne są też mocno nagłaśniane przez media, dlatego stawiam mocny nacisk na ciągłą edukację oraz analizę tych nieszczęśliwych zdarzeń by zapobiec tego w przyszłości.

namiot, góry

fot. Wojtek Miśkiewicz

Czy preferujesz podróże w pojedynkę, w parze, w grupie? Dlaczego?

Od pewnego czasu na górskie wyprawy najczęściej wyjeżdżam z moim chłopakiem. Bardzo dobrze się rozumiemy, co w górach jest niezwykle ważne. Podstawą jest by mieć do swojego partnera 100% zaufania, pozwala to na większy komfort psychiczny chociażby przy asekuracji, kiedy wiem, że jeśli powinie mi się noga, ta druga osoba mi pomoże. Istotne jest też by czuć się przy sobie komfortowo, bo tutaj nie da się udawać. Ciągle jednak wyjeżdżam w góry z moim tatą, siostrą, czy znajomymi. Jednak są to mniejsze, jednodniowe wędrówki, które rządzą się trochę innymi prawami.

Co zawsze zabierasz ze sobą w podróż?

Moim problemem jest to, że staram się zabierać absolutnie wszystko, co jest niemałym utrudnieniem, patrząc na to, że później to wszystko muszę nosić w plecaku przez cały wyjazd. Uczę się też ciągle sztuki pakowania, bo już nie raz okazało się, że nie muszę chodzić obwieszona jak choinka, a wszystko zmieści się wewnątrz plecaka. Zawsze jednak zabieram zapasową parę okularów przeciwsłonecznych czy worki foliowe, które mają ogrom zastosowań. Można do nich na przykład nabrać za jednym razem dużo śniegu do przetopienia, co przy gotowaniu w namiocie jest dużym ułatwieniem, bo nie musimy co chwilę z niego wychodzić. Pakując się do worka wkładam śpiwór, by w razie deszczu na pewno nie zmókł. Warto mieć też krem do twarzy który nie ma w składzie wody. Lista niezbędnego sprzętu, który trzeba mieć w górach jest bardzo długa, z mniej istotnych rzeczy wspomnę jeszcze o walkie-talkie,dzięki któremu nie trzeba zdzierać gardła, bo ułatwia komunikację z partnerem oddalonym o długość liny.

wspinaczka

fot. Wojtek Miśkiewicz

Jaką radę dałabyś komuś, kto się obawia podróżowania, chciałby spróbować, jednak wciąż coś go blokuje?

Dla mnie kluczowym momentem było całkowite uświadomienie sobie, że życie mamy tylko jedno i wyłącznie od nas zależy co z nim zrobimy, co zobaczymy, jakie będziemy mieć wspomnienia. Kiedy jednak wiem, że czeka mnie jakieś trudne wejście i nie jestem pewna czy dam radę, staram się bardzo mocno zmotywować i od razu po takiej dawce motywacji działać. U mnie sprawdza się oglądanie filmów, czytanie o sukcesach (w tym wypadku górskich) innych osób, a ostatnio też dużo energii do działania dostarczyło mi spotkanie autorskie ze znanym himalaistą.

zdobycie szczytu

fot. Wojtek Miśkiewicz


 

Klaudia Chechelska – po górach chodzi od piętnastu lat, wspina się od pięciu. Już dziewięć razy stanęła na czterotysieczniku, a teraz przygotowuje się na dwa siedmiotysieczniki (Chan Tengri i Pik Lenina). Na codzień zjada niezliczone ilości burgerow, szukając ideału. Większość wolnego czasu spędza na sztucznej ściance lub wspinając się w Tatrach. Jej ogromnym marzeniem jest mieć na starość dom w górach z wielkim Berneńczykiem na ogródku.

Klaudię możecie śledzić TUTAJ

 


 

Podróżujesz sama, w grupie, z partnerem? Dołącz do nas!

Wymieniamy się informacjami, spostrzeżeniami, ostrzeżeniami i radami. Odpowiadamy sobie na – czasem wyłącznie kobiece – pytania.

Wspieramy się i inspirujemy do zwiedzania świata!

Prowadzisz bloga o podróżach, masz rady dla innych kobiet? Masz pytania jak sobie poradzić w danej sytuacji? Piszesz na typowo kobiece tematy? Boisz się zacząć podróżować, ale bardzo chcesz? Masz pytania, które niezręcznie Ci zadać na innych grupach podróżniczych? Szukasz kompanów do podróży?

Zapraszamy TUTAJ


dołącz do nas

więcej w kategorii Kobieta w podróży

zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Może Ci się spodobać