Tom Kha to moje wielkie odkrycie sprzed lat, ulubiona tajska zupa, lekko kwaśna, nieco ostra – która zimą mnie rozgrzewa, po imprezie ratuje, wiosną pobudza zmysły, jesienią poprawia humor, a w lecie też nie umiem jej sobie odmówić. Ta kokosowa zupa jest niesamowicie aromatyczna, ale i kremowa dzięki mleku z kokosa. Ponieważ coraz łatwiej o produkty z odległych miejsc, możemy tom kha przygotować z łatwością w domu, przy okazji nie narażając portfela na ogromny wydatek. Jeśli mamy większe fundusze możemy zainwestować nawet w świeże produkty do stworzenia zupy od zera.
Na skróty:
Bajeczna zupa Tom Kha
Postaram się opisać tutaj obydwa sposoby, jednak czy użyjecie gotowej pasty, czy postanowicie pojedyncze składniki – niczym naszą włoszczyznę – powoli gotować od zera, zupę tę przygotowuje się łatwo i szybko, a w mieszkaniu unosi się niesamowicie przyjemny aromat. Uważałabym na pasty dostępne od lat w każdym supermarkecie, bywają bardzo słone – jeżeli chcemy, by zupa była aromatyczna i dodamy jej więcej, naszej tom kha nie da się zjeść (tak samo bywa z pastami green i red curry). W tym roku przywiozłam ze sobą z Tajlandii suszony galangal, liście kafiru oraz trawę cytrynową – tylko ta ostatnia się nie sprawdziła. Oczywiście można też zdecydować się na dostępne już u nas zamrożone warzywa stanowiące bazę zupy tom kha, szczelnie zamknięte w torebce – zrobimy z nich także zupę Tom Yum. A aromatu jaki wydobywa się z rozmrożonej mieszanki po otwarciu torebki nie da się porównać z niczym innym, bajka.
Pasty do tom kha kupuję w sklepie azjatyckim we Wrocławiu, można tam bez problemu znaleźć taką bez oleju palmowego w składzie, a także bez zbędnej chemii. Pasta Kanokwan jest łatwiej dostępna, zawiera jednak olej palmowy, producent zapewniał mnie, że pochodzi z tajskich, zrównoważonych plantacji palmy oleistej – jak jest naprawdę, nie wiem. Ja dodaję pastę do zupy powoli, oceniając czy smakuje już tak jakbym chciała – choć tom kha teoretycznie nie jest ostra, to jednak bądźcie ostrożni z ilością jaką dodacie do wody, nasza ostrość i tajska ostrość to dwie różne sprawy. Pamiętajcie jednak, że mleko mocno złagodzi smak zupy. Wiem, że zupę w Tajlandii gotuje się od początku na mleku kokosowym (ze względu na kurczaka na przykład), ja dodaję je na koniec. Wybierzcie sami, po testach, co Wam odpowiada bardziej.
Składniki Tom Kha
- 3 papryczki chili
- 4 plastry korzenia galangal
- 2 trawy cytrynowe (lub 3 łyżeczki mielonej ze słoiczka – ja lubię gdy jest jej dużo)
lub zamiast nich pastę do zupy tom kha, ewentualnie połączyć jedno z drugim
- 7 liści kafiru (dla aromatu warto zgiąć je na pół i usunąć łodyżkę dzielącą liść)
- 2 łyżki soku lub połowa pokrojonej w plastry limonki
- tzw. mieszanka azjatycka z grzybami mun (zużywam połowę zamrożonej paczki)
- 5 grzybów słomianych pokrojonych na pół (często omijam ten punkt)
- puszka mleka kokosowego 400 ml (jeśli nie lubicie mocno kremowych zup to mniej)
- 1-2 łyżeczki białego cukru
- pokrojony w łódki pomidor (ja lubię dodać pokrojone na pół koktajlowe)
- 1-2 łyżki sosu rybnego – wegetarianie i weganie sos sojowy
- 5 gałązek kolendry
można do zupy dodać także:
- pokrojone w kostkę tofu lub krewetki czy kurczaka
- makaron ryżowy
Przepis podaję dla garnka, w którym mieszczę 2.4 litra wody zostawiając nieco miejsca u góry.
tofu – Tom Kha Tofu | krewetki – Tom Kha Goong | kurczak – Tom Kha Gai
Dołącz od mnie na Instagramie:
View this post on Instagram
Przygotowanie zupy
Zagotuj wodę i dodaj pastę lub powoli gotuj wodę z kawałkami korzenia galangalu, liśćmi kafiru, papryczkami chilli i – wcześniej rozciętą na pół przyciśniętą do deski nożem – trawą cytrynową, która dzięki temu zabiegowi puści więcej aromatu. Po zagotowaniu wody dodaj sos sojowy lub rybny, cukier, tofu (krewetki lub kurczaka), grzyby oraz mleko kokosowe, gotuj ok 3 minut (lub dłużej jeśli z mięsem). Następnie dodaj warzywa z mieszanki chińskiej, gdy się zagotują spróbuj, czy zupa po dodaniu mleka kokosowego nie straciła na wyrazistości i ewentualnie dopraw. Zdejmij tom kha z gazu, dodaj sok z limonki, przelej zupę do miseczek i udekoruj kolendrą. Makaron lubię przygotować osobno w wodzie lub odlanej zupie, bo zostawiony w garnku rozwodni się i rozklei.
Smacznego!
Zobacz także:
Dzień dobry,
Ile pasty dodaje Pani do tej ilości wody?
Dzień dobry! Niestety nie ma na to pytanie jednej, prostej odpowiedzi. Każda pasta jest inna, każdy z nas ma różne możliwości jeśli chodzi o ostrość potraw (z zasady tom kha nie jest ostra, ale pasta w większej ilości może być dla niektórych). Niektóre pasty są mocno słone, gdy dodamy tyle, że pasuje nam aromat, nie da się zupy zjeść, bo przesolona itd. Ja w dodatku nawet korzystając z pasty mam najpierw przygotowany bulion z trawy cytrynowej, liści kaffiru, galandgalu i warzyw. Proszę sróbowac metodą prób i błędów, dodawać powoli i wyłapać kiedy się zatrzymać. I pamiętać o tym, że dodany później kokos złagodzi smak, wiec jak będzie tom kha wydawała się mocna i aromatyczna, to później lekko złagodnieje. A którą pastę pan zakupił?
Można podpytać w którym sklepie azjatyckim robi Pani zakupy, jak n.p. pastę tom kha?
W Delikatesach Azjatyckich na Świętokrzyskiej (aczkolwiek wiem, ze przez pandemię nie wszystko jest dostępne), Kanokwan bywa już wszedzie (nawet Biedroka czy Lidl), ale są też takie produkty do złapania na allegro –> paczkomat. Pozdrawiam!