Karkonosze zimą ze szkoleniami GOPR – wyjazd marzeń z National Geographic
Lawinowe ABC, raki, rakiety, badanie warstw śniegu, biegówki, wspinaczka, wykopywanie jam śnieżnych, ekipa fachowców z GOPRu oraz świetna grupa uczestników Traveler Adventure Team, a w tle piękne Karkonosze i góry Izerskie to przepis na rewelacyjną przygodę zimą.
Gdy odebrałam telefon i padło pytanie, co powiem na zimę, śnieg, Karkonosze i szkolenia lawinowe z GOPR prawie podskoczyłam z radości. Prawie, bo stałam na środku chodnika, poza tym byłam nieco obładowana – robiłam ostatnie zakupy przed wyjazdem do Izraela i Jordanii. To kolejny już wyjazd z National Geographic Polska, więc wiedziałam, że będzie świetnie, a do tego możliwość nauki od GOPRowców – czego chcieć więcej? Długo się nie zastanawiałam, sprawdzenie wolnych terminów w kalendarzu i tydzień na wyjazd zabookowany.
Karkonosze zimą
I tak oto przybyliśmy późnym wieczorem do Samotni, by następnego dnia podjąć walkę z surową naturą i nieobliczalną pogodą. Nie było nam dane zobaczyć rozgwieżdżonego nieba, żadnego dnia nie dostałam szansy na uwiecznienie nieboskłonu nad Śnieżką, jednak dzięki tej pogodzie mieliśmy okazję wypróbować się w naprawdę ciężkich warunkach. Wejście na królową Karkonoszy nie było łatwe, gdyby nie obecność GOPRowców, pewnie nie zdecydowałabym się na taką wycieczkę, dzięki nim jednak wszyscy poczuliśmy się pewniej i daliśmy się wciągnąć białej wichurze przy odczuwalnych -25 stopniach Celsjusza na szczycie. Dla niektórych była to pierwsza wędrówka w rakietach śnieżnych czy rakach, podczas wyjazdu z TAT zawsze ktoś robi coś po raz pierwszy! Ja pierwszy raz zmagałam się w taką pogodę z aparatem, system na dwie rękawiczki ratował życie, gdy już dłonie w cieńszych – umożliwiających fotografowanie – przymarzały, zakładałam te grube, niezgrabnie i ślamazarnie, bo wiało potwornie. I Śnieżka… Wysokogórskie Obserwatorium Meteorologiczne wyglądało dzięki tej pogodzie jeszcze bardziej kosmicznie.
I tym razem coś nietypowego, dużo mnie na zdjęciach – jak cudownie pojechać z dwoma innymi fotografami!
Chłopaki, Jeremiasz Gądek i Daniel Grodziński, dziękuję za zdjęcia!
Lawinowe ABC i jamy śnieżne – szkolenia z GOPR
Kolejne dni to mieszanka nauki i biegania w śniegu. Poranne szykowanie sprzętu, pakowanie słynnego lawinowego ABC – gdzie niezbędne są wszystkie trzy elementy ekwipunku: detektor, sonda i łopata. Badanie warstw śniegu, szukanie ukrytych pod śniegiem detektorów, praca z sondą i walka z aparatem. Do tego wiedza niezbędna: szanse przeżycia osoby zasypanej przez lawinę przez okres dłuższy niż 15 minut spadają z 75% do 5%! I powrót do historii, 20 marca 1968 wydarzył się najtragiczniejszy wypadek w polskich górach, w Karkonoszach właśnie, pod lawiną zginęło 19 osób. Wszystkie te informacje, dane, rysunki pokazane nam podczas kilku godzin szkolenia uzmysławiają z czym naprawdę mamy do czynienia i jak często nie docenia się siły natury lub nie zauważa wysyłanych przez nią ostrzeżeń. Że nie tylko najwyższe stopnie lawinowego zagrożenia mogą oznaczać śmiertelne kłopoty.
Niestety te dni pokazują nam też małe przykłady tego, jak nieodpowiedzialni potrafią być turyści. Po szkoleniach okazuje się, że nasi nauczyciele z GOPRu wieczorami musieli wchodzić na Śnieżkę ściągać zbłąkanych turystów z małymi dziećmi. Innych spotykaliśmy schodząc już do schroniska, chcieli wchodzić na szczyt w cienkich kurtkach, bez latarki, godzinę przed zachodem słońca. Do tego, jak się okazuje, często dochodzi oskarżający ton czekających na pomoc turystów pretensje, zamiast podziękowań, bezczelność zamiast skruchy. Ciężko to pojąć.
I fotograf w pracy!
Trochę o fotografowaniu na mrozie, wypowiadamy się w radiowej Czwórce – POSŁUCHAJ od 10 minuty (klik)
Biegówki i wspinanie w Karkonoszach
Po zejściu do Karpacza także nie zabrakło pozytywnych emocji. Były skałki, wspinaczka oraz opuszczanie się na linie. I moje największe odkrycie ostatnimi czasy, czyli biegówki! Pierwszy raz miałam okazję mieć je na nogach i od razu się polubiliśmy. W ten dzień mimo opadów mokrego śniegu w okolicach Jakuszyc jeździło mi się cudownie, dawno sport nie przyniósł mi takiej przyjemności, bez upadków, z pięknymi widokami, do tego odrobina szaleństwa w zacnej grupie!
Jeżeli kiedykolwiek zastanawialiście się nad kursami z GOPR polecam Wam je gorąco. To serdeczni i świetnie wyedukowani ludzie z ogromnym doświadczniem, a wiedza, którą możecie zdobyć jest bezcenna – bo życie jest bezcenne.
Wam: Maugo, Marzenko, Hanno, Justynko, Klaudio, Jerry, Mateuszu, Danielu, Damianie i Pawle dziękuję za rewelacyjny czas i rozbawioną, lecz czujną ekipę. A GOPR, czyli Marcinowi, Jackowi, Sławkowi i Radkowi za szkolenia, opiekę i cierpliwość, a także za świetne poczucie humoru, to się ceni!
piękne kadry, Śnieżka zimą zachwyca:)
Aleksandro, dzięki Tobie przypomniałam sobie o dodaniu zdjęcia, którego zabrakło, dzięki! 🙂 Bardzo miło widzieć Cię tutaj chwlę po publikacji nowego wpisu 🙂
Po raz pierwszy jestem gościem Twojej strony, a tu już widzę relację (superową) z rodzinnych stron. 🙂 Skoro poczułaś miętę do nart biegowych, serdecznie zapraszam do Jakuszyc i okolic. Pozdrowienia!
Koniecznie! Wciągnęły mnie bardzo, ciekawa jestem, do kiedy zazwyczaj są w Jakuszycach dobre warunki?
Dzięki za miłe słowo i zapraszam do kolejnych odwiedzin, niedługo strona ukaże się w nowej odsłonie 🙂
Karkonosze o każdej porze roku są rewelacyjne 🙂 Bywałam w nich i zimą, i latem, ale chyba zimą robią największe wrażenie 🙂
Świetny wyjazd! Połączeniu nauki i zabawy to jest to. 😀 Na weekend też zawitam w Karkonosze, ale jadę tylko rozrywkowo. 😉 Fajnie nastroiłam się po tym wpisie.
Niezła szkoła przeżycia, ale te jamki jakieś takie malutkie? 😉 Też mam w planach szkolenie lawinowe, ale pewnie gdzieś w Beskidach 😉 I mam nadzieję, ze będzie cieplej i mniej wietrznie! I gratulacje publikacji fotek!
Na pięć osób to małe? 😀 Ja tam po wejściu w spokój, ciszę i niemal ciepełko klaustrofobii nie poczułam 😉 Beskidy też zacnie! Powodzenia!
Trochę nisko jak w trumnie, ale przytulnie 😉
Haha z tą trumą to wiesz 😉 Były dwie, druga bardziej urosła w górę niż na boki 😉 to ta na filmiku
superowo z tymi szkoleniami <3
aż żal pupę ściska że nie było mnie z Wami
Tak, tak… dwie pary rękawiczek to bardzo pomocne rozwiązanie. 🙂
Zima w pełnej krasie. Wybawiliście się jeszcze lepiej niż za berbecia i do tego jeszcze dużo przydatnych informacji. 🙂
Zestaw rarunkowy 😉
Wspaniałe widoki i niesamowite przeżycie. Żałuję, że się nie zgłosiłam 😉 przypomniałam sobie dzień po zapisach ;-))
Szkoda szkoda, bo aż 3 osoby mogły do nas dołączyć 🙂
Ach, zazdroszczę wyjazdu! W tym roku pierwszy raz od pięciu lat nie pojechałam na narty i szukam wszędzie relacji i zdjęć żeby chociaż poczuć ten klimat. Dzięki Twojemu wpisowi się udało 🙂