Jak to się dzieje, że moje zdjęcia są tak ostre, kolorowe, że uwiecznione krajobrazy są takie niesamowite? Skąd się biorą te nieziemskie kolory i wspaniałe widoki? Ile Photoshopa trzeba użyć edytując zdjęcia, by uzyskać taki efekt?

Na skróty:

Photoshop i Lightroom

Ile? Zero. Dosłownie. Dla zasady nie edytuję zdjęć podróżniczych w Photoshopie, ani innym stworzonym do tego programie. Wywołuję je za pomocą Adobe Camera Raw w PS lub w Adobe Lightroom. Nie zmieniam kolorów, nie dorysowuję ani nie usuwam elementów. Nie tworzę chmur, promieni światła, innego nieba niż było. Jeśli chcę mieć niesamowite zdjęcie jadę w niesamowite miejsce lub czekam na nieziemskie warunki pogodowe albo chociaż na tak zwaną złotą godzinę (klik) i mam wtedy cudowne kolory, których nie muszę “dorysowywać”. Wschód i zachód słońca potrafią zdziałać cuda. I wcale nie trzeba tworzyć HDRów (klik), by zdjęcie miało dużą rozpiętość tonalną. A obwódki na krawędziach (klik) niekoniecznie są wynikiem zbyt mocnej obróbki zdjęcia w Photoshopie. Warto też sprawdzić czym jest aberracja chromatyczna (klik). Ale o tym niżej.

„Jeśli twoje zdjęcia nie są wystarczająco dobre, nie jesteś wystarczająco blisko” Robert Capa

Edycja zdjęć, zwana obróbką

Zdjęcia się edytuje, dlaczego? Wyobraźmy sobie, że taki plik RAW (klik) to nic innego jak klisza do aparatu analogowego. Taki film wywołuje się w ciemni – RAWa możemy z kolei wywołać w Adobe LR lub Adobe Camera Raw w PS. Podobnie jak fotograf pracujący w ciemni decydujemy o jasności zdjęcia, kadrze, kontraście, a nawet maskujemy – na przykład naświetlamy pewne elementy zdjęcia krócej lub dłużej, w zależności od potrzeb. Dokładnie te same działania wykonujemy wywołując RAWa. JPG (klik) też jest zdjęciem obrobionym – przez aparat – choć w dość prosty i ograniczony sposób.

Większość urządzeń nie jest w stanie rejestrować pełnego zakresu dynamiki ludzkiego wzroku (np. aparaty cyfrowe). Podobnie nie są w stanie wyświetlać fal świetlnych o pełnym zakresie jasności i barw (np. monitory komputerów). Zarówno aparat, jak i monitor rejestrują, bądź generują obrazy o ograniczonym lub niskim zakresie dynamiki, nazywane w skrócie obrazami LDR (ang. Low Dynamic Range). Ludzki wzrok rejestruje obrazy o pełnym zakresie dynamiki, czyli obrazy HDR.

Na samym początku mojej fotograficznej kariery pozwoliłam sobie na mocniejszą edycję kilku zdjęć – kusi, jak się widzi po raz pierwszy te wszystkie suwaczki – poszłam niemal w HDRy, chcąc w pełni odzwierciedlić to, co widziałam na żywo. Z czasem doszłam jednak do wniosku, że nie to mnie rajcuje. A nawet zaczęłam stawiać na chyba zbytnią “poprawność”, czyli niemal nic nie ruszałam i nie próbowałam odzwierciedlać rzeczywistości, ale pozwoliłam fotografiom na bycie niedoskonałymi, słabszymi od naszego oka.

„Najważniejszy element aparatu znajduje się 12 cali za nim” Ansel Adams

kazbek gruzja stacja meteo

Nie dać się zwariować!

Niestety w pewnym momencie dałam się złapać w pułapkę. Zaczęłam się przejmować tym, że komuś, kto ze mną nie był w danym miejscu może się wydawać, że dłubałam za dużo przy zdjęciu. Próbowałam wymyślić co zrobić, by udowodnić jak było naprawdę. Szaleństwo. Prawie dałam się zwariować, teraz działam po swojemu i nie zważam na opinie osób, które oceniają moją pracę nie znając sytuacji.

Od fotografującego zależy jak chce edytować zdjęcia, wybrałam swoją drogę i staram się nie oceniać drogi obranej przez innych. Każdy tworzy to co ma w sercu i używa do tego odpowiadających mu narzędzi.

Kwestie techniczne – czyli jak prawidłowo fotografować

Po pierwszych radosnych uniesieniach z fotografią zauważyłąm swoje braki i podszkoliłam się technicznie. Gdy czegoś nie wiem to szukam informacji i przyswajam nową wiedzę. Fotografia to temat w którym zawsze da się czegoś nowego nauczyć. Jest sporo kursów na youtube, są książki, liczne wpisy blogowe i artykuły na portalach fotograficznych, a nawet festiwale fotograficzne (jak chociażby FotoCamp, czy Rybnicki Festiwal Fotografii). Dla tych, którzy nie lubią uczyć się sami, a przepadają za towarzystwem innych dostępne są też klasyczne kursy fotografii. Jest wtedy trochę intesywniej, a i rozmowy z inymi kursantami potrafią nieco poprzewracać w głowie i dać nowe, świeże spojrzenie na stare tematy. Dobrze wybrane kursy będą z pewnością świetną inwestycją. Oczywiście mile widziany jest złoty środek, ponieważ kiedy poznamy już wszystkie techniczne kruczki powinniśmy myśleć przede wszystkim o tym co ma się znaleźć na zdjęciu.

„Najlepszy aparat to ten, który masz przy sobie” Chase Jarvis

zachód słońca Wadi Rum

Kadry, czyli to co powinno być na zdjęciu

Znajomość rozwiązań technicznych nie sprawi, że zaczniemy robić dobre zdjęcia. Tak samo jak kupienie drogiego sprzętu fotograficznego. Czemu? Bo robiąc zdjęcia trzeba myśleć. Myśleć o tym co chcemy na zdjęciu mieć, czemu akurat to, jak wykadrować zdjęcie i czemu akurat tak, jaki efekt chcemy osiągnąć i jakie ustawienia są nam do tego potrzebne. Jak kadrować, jak dobierać porę dnia, jak wybierać obiektyw. To wszystko tyczy się przeważającej u mnie fotografii krajobrazowej, ale też street photo, portretów, reportażu. Co chcemy uwiecznić, co zauważymy na ulicy, czyja twarz nas zaciekawi i jak zechcemy ją pokazać. Jak uzyskać dynamikę lub dynamiczną sytuację zamrozić. Trzeba mieć pomysły, najlepiej poparte podstawową wiedzą o fotografowaniu i znajomością klasycznych fotografii z intersującej nas – a najlepiej nie tylko – dziedziny. Oglądać prace znanych i docenianych fotografów! Ja uwielbiam Magnum Photos i każdemu polecam przeglądanie zdjęć na ich stronie, można przepaść na godziny.

Czym fotografuję?

Bezlusterkowym Fujifilm X-T10 z obiektywem 16-55 mm o jasności 2.8. Do tego połówkowy filtr szary oraz pełny (ND 1000), a także filtr polaryzacyjny (ideany do gór i tęczy oraz odbić w wodzie). I statyw – najlepszy przyjaciel każdego fotografa landscape’ów. Dokładny opis sprzętu, aparatu i pozostałych obiektywów jakie zabieram na wyjazdy znadziecie we wpisie Sprzęt fotograficzny i aparat w podróży – co zabieram ze sobą na wyjazdy?

„Dobre zdjęcie, to wiedzieć gdzie się ustawić” Ansel Adams

Dlaczego taki temat? Czemu o tym piszę?

Bo im więcej pojawiam się w mediach tym częściej czytam podobne komentarze jakie widziałam wcześniej na temat innych podróżujących i fotografujących osób. Jeśli ktoś o Tobie napisał artykuł, na pewno jesteś jego znajomą i robi Ci przysługę, nie ma opcji, że ciężko na to pracowałaś. Jeśli o pracy mowa, to nie musisz pracować tylko się wozisz po świecie, manna spada z nieba (o tym więcej tutaj). Ewentualnie wygrałaś w totka – nie przeczę, chciałabym. Wygrywasz konkurs – szczęście głupiego, słabe foty, sam Photoshop, a w ogóle najprawdopodobniej ktoś z jury jest Twoim znajomym, wszystko zostało ustawione, klika jakaś. Przerabiasz zdjęcia, takie kolory nie istnieją, co z tego, że to wschód czy zachód słońca. Gdyby mnie było stać na takie wożenie się po świecie to bym zrobił lepsze. I moje ulubione: odnosisz sukcesy tylko dlatego, że jesteś ładną laską. Nie talent, nie praca, ładna paszcza i wszystkie drzwi się otwierają. No, niestety nie.

…itd, itp. Przyznaję, nie raz zastanawiałam się skąd ludzie biorą energię na hejtowanie innych, nie lepiej byłoby poświecić ją na samorozwój? Pomyślałam, że lepiej. Stąd dwa teksty o tej tematyce w dziale FAQ – może otworzą komuś oczy, może narzekający sami spróbują podróżować oryginalniej i więcej, fotografować ciekawiej i lepiej. Trzymam kciuki!


Słowniczek

RAW (ang. surowy) – to swego rodzaju cyfrowy negatyw, bezpośredni, surowy widok tego, co zarejestrowała matryca aparatu. Nie podlega żadnym kompresjom, ma o wiele większą rozpiętość tonalną niż inne formaty, przechowuje też wiele informacji dotyczących parametrów użytych podczas wykonywania zdjęcia, takich jak na przykład przysłona, czas, czułość ISO, ogniskowa, balans bieli.

JPG (ang. Joint Photographic Experts Group) – zapisywany ze stratną kompresją, zajmuje w porównaniu z plikiem RAW bardzo mało miejsca. Zapisany na karcie plik JPG jest plikiem gotowym, to znaczy, że  wewnętrzne oprogramowanie aparatu cyfrowego przerobiło dane z matrycy według własnych ustawień, określając samodzielnie kontrast, jaskrawość kolorów, wyostrzenie zdjęcia.

Złota godzina – po wschodzie słońca lub przed zachodem. Światło naturalne ma około 5300 Kelvinów, a podczas złotej godziny około 2000–3000 Kelvinów, czyli światło będzie znacznie cieplejsze. Dzięki temu możemy uzyskać niesamowite fotografie.

HDR (ang. High Dynamic Range image) – obraz o zakresie jasności porównywalnej do zakresu jasności widzianego przez człowieka. Zakres jasności definiowany jest jako stosunek najjaśniejszego punktu na obrazie do punktu najciemniejszego. Nigdy nie składałam zdjęć z kilku, ale faktycznie jak się chce można podobny efekt osiągnąć na jednym kadrze i to bez Photoshopa.

Białe obramowania na krawędziach  szczególnie na zdjęciach z gór, dżunglii – mgła, duża wilgotność powietrza, promienie słońca – stąd takie własnie efekty, też najczęściej na początku dnia lub na jego końcu – wtedy się bardzo dużo dzieje i warto z tego korzystać. Zdarzają się też na zdjęciach robionych pod słońce. Zapewne mocna obróbka także może spowodować takie efekty.

Aberracja chromatyczna – jest cechą soczewki lub układu optycznego wynikająca z różnych odległości ogniskowania dla poszczególnych barw widmowych światła, czyli różnych długości fali światła. Rezultatem tego jest wystąpienie rozszczepienia światła, które widoczne jest na granicach kontrastowych obszarów pod postacią kolorowej obwódki. W przypadku obiektywów fotograficznych jest to wada pogarszająca jakość odwzorowania.


Pozostałe z serii FAQ

https://oliwia.world/faq/skad-brac-pieniadze-podroze/

https://oliwia.world/faq/sprzet-fotograficzny-w-podrozy/


więcej w kategorii FAQ

Komentarze

  1. Z tego, co zauważyłam, najczęściej negatywnie o obróbce wypowiadają się osoby, które nie mają o tym bladego pojęcia… Nie rozumieją, co oznacza „wywołanie zdjęcia” w dzisiejszych czasach. Wiadomo, najłatwiej się czepiać, kiedy samemu siedzi się w bezpiecznym kącie, nie zajmując się danym tematem…

zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Może Ci się spodobać