Säntis w Szwajcarii zaskoczył nas śniegiem
Santis jest szczytem w Prealpach Szwajcarskich, w części Alp Zachodnich. Jest najwyższym szczytem Prealp Appenzellskich (2502 m n.p.m). Nazwa Santis używana od IX w. pochodzi od Sambatinus, która w języku romansz znaczy „urodzonego w sobotę.”
Usytuowanie masywu Alpstein i duża ekspozycja samego szczytu sprawiają, że warunki klimatyczne są wyjątkowo trudne i można je porównać do tych, które panują na znacznie wyższych szczytach Alp właściwych.
Santis w Szwajcarii
Na szczyt Santis można było wjechać koleją linową już w 1935 roku, a już w 1882 roku meteorolodzy właśnie na tej górze umieścili stację pogodową. W 2000 roku pierwszą kolejkę zastąpiła nowa, z dwoma kabinami kursującymi wahadłowo. Dolna stacja leży na wysokości 1122 m, a górna na 2473 m n.p.m. Maksymalne nachylenie trasy to 90,44%. W kabinie mieści się 85 osób, wyrusza co pół godziny, a trasa trwa około 10 minut.
My na szczyt chcieliśmy wejść na własnych nogach, jednak już u podnóży zaskoczyła nas wysoka i mokra warstwa śniegu. Szło się ciężko i było bardzo ślisko na stromych i kamienistych zboczach. Oprócz nas próbowało wejść koło sześciu osób, jednak wszyscy – łącznie z nami – zrezygnowali mniej więcej w połowie. Było zbyt niebezpiecznie. Zdążyliśmy zejść i złapać jedną z ostatnich kolejek na szczyt. Jadąc obejrzeliśmy całą trasę spokojnie i upewniliśmy się, że podjęta decyzja była słuszna.
Kolejka linowa na szczyt Santis
Dzięki kolejce można podoczas 10 minutowej podróży na szczyt Santis zachwycać się przełęczą Schwägalp mając ją dosłownie pod stopami. Kabina mieści maksymalnie 85 osób, odjeżdża co 30 minut według rozkładu, jest czynna wraz z restauracją Panorama na szczycie codziennie (z wyjątkiem remontów).
Ceny (wjazd i zjazd)
Dorośli 54 CHF
Dzieci (od 6 lat), SBB ½-Tax / GA 27 CHF
Studenci i uczniowie 30 CHF
Ceny (wjazd lub zjazd)
Dorośli – 38 CHF
Dzieci (od 6 lat), SBB ½-Tax / GA 19 CHF
Studenci i uczniowie 21 CHF
A tutaj znajdziecie opcje dodatkowe jak „Podróż pełni księżyca” czy „Podróż na wschód słońca”.
22.10.18 – 31.12.18 | 8.30 – 17.00 | od poniedziałku do niedzieli |
01.01.19 – 13.01.19 | 8.30 – 5.00 | od poniedziałku do niedzieli |
03.02.19 – 17.05.19
|
8.30 – 17.00
8.00 – 17.00 |
od poniedziałku do piątku
sobota, niedziela |
18.05.19 – 20.10.19 | 7.30 – 18.00
7.30 – 18.30 |
od poniedziałku do piątku
sobota, niedziela |
21.10.19 – 31.12.19 | 8.30 – 17.00 | od poniedziałku do niedzieli |
Hej! Bardzo fajne zdjęcia. Możecie powiedzieć, co to za aparat? Po nazwie zdjęć poznaję, że to Samsung, ale jaki konkretnie model? 🙂
Pozdrawiam
Cześć! Dziękuję bardzo.
Tak, to Samsung, zaczęłam narzekać na wielkość lustrzanek i tego, że ciężko je nosić na wyjazdach, więc zaryzykowałam z kupieniem kompaktu z wymiennymi obiektywami – Samsung NX300. Szczerze mówiąc spodziewałam się po nim raczej zabawki z fajnymi funkcjami i niezłą optyką, a jestem nim bardzo pozytywnie zaskoczona. Daje radę w różnych sytuacjach, a jakość zdjęć jest świetna – nie jestem w stanie powiedzieć, że zdjęcia są gorsze niż z mojej lustrzanki Canona. Na razie cykam dwoma obiektywami, przymierzam się do kupna kolejnego.
W razie pytań zapraszam 🙂 pozdrawiam!
Pytałem, bo mamy bardzo podobny aparat i używamy go z dokładnie tych samych względów – nie chcemy wozić lustrzanki 🙂 My mamy NX1000, czyli bardzo podobne parametry, chyba się jakoś nieco różnią w konstrukcji (NX300 ma odchylany wyświetlacz?). Spodobały mi się Wasze zdjęcia i chciałem się upewnić, czy tymi Samsungami da się faktycznie osiągnąć takie ładne wyniki 🙂 My się dopiero uczymy. Aha, jedna uwaga – to bezlusterkowiec, a nie kompakt – bliżej mu do lustrzanki, niż do kompaktu 🙂
Dzięki 🙂 Bardzo mi miło, że zdjęcia się podobają 🙂 Też dopiero się uczę, choć RAWy miałam okazję obrabiać już wcześniej i to trochę pomaga. Tak, ma obracany ekran (ale nie aż tak do robienia selfie 😉 ) I tu być może jedyna wada – brak wizjera. Choć przyznam, że martwiłam się tym przed zakupem, ale jakoś nie przypominam sobie, by mi to sprawiło problemy nawet w mocnym świetle. Czy zdjęcia z Maroka i Iranu robiliście Samsungiem? Rozumiem, że jesteście zadowoleni? 🙂 A jak z fokusem? Działa dobrze, czy czasem miewacie z nim problemy? Jak jest ciemno momentami muszę nieco go pooszukiwać. Jeśli chodzi o kompakt/bezlusterkowiec przyzwyczaiłam się do pytań na lotnisku o DSLR, niby nim nie jest, ale mam obiektywy, więc przyzwyczaiłam się do mówienia compact with changable lenses 😉 i tak mi już zostało 😉 Choć rzeczywiście do typowego kompaktu mu daleko. Pozdrawiam serdecznie!
W jaki sposób obrabiasz RAWy? Mam na myśli to, że Samsung ma ten swój dziwny format SRW… Chyba że Twój model ma jakiś inny. Próbowałem w paru programach, ten samsungowy można sobie podarować, Lightrooma nie mam, inne nie chciały go otworzyć. Korzystam z DxO OpticsPro, który z samsungowym formatem i ich obiektywami zupełnie nie współpracuje, ale program sam w sobie jest świetny, nawet jak pracuje się na samym JPG.
Zdjęcia z Iranu są robione Samsungiem, te zaś, na których widać spore zakrzywienie, to GoPro. Wszystkie zdjęcia z Maroka to natomiast telefon (w sumie też Samsung), bo wtedy jeszcze nie miałem nawet żadnego aparatu 😀
Zadowoleni ze zdjęć do końca nie jesteśmy – ale to nie wina aparatu, który obwiniałem o wiele rzeczy, ale który po dłuższym zastanowieniu jest zajebisty. To raczej nasza wina, że się do robienia zdjęć nie przykładaliśmy. Zdarzało nam się, że przez cały dzień w ogóle nie wyciągaliśmy aparatu, bo dochodziliśmy do wniosku, że rzeczy, które nas spotykają, są niewarte fotografowania – a teraz mi ich zdjęć bardzo brakuje. Z autofokusem jest nieraz problem, jeśli fotografowane obiekty nie znajdują się w centrum kadru – ale to przecież nie wina aparatu, tylko samego używania autofokusa 😀 Ostatnio staramy się jak najwięcej rzeczy ustawiać manualnie, jak się tego nauczymy to zdjęcia powinny wychodzić całkiem fajne, a jestem pewien, że Samsung jest w stanie robić zdjęcia równie profesjonalne, co każda lustrzanka – to przecież nie sprzęt się liczy, a umiejętność jego wykorzystania. To na niej będziemy się skupiać, inwestowanie w nowy sprzęt niczego by tu nie zmieniło.
RAWy wywołuję w Photoshopie, był potrzebny plugin, by wczytywał SRW, wszelkie zmiany robię w otwartym RAWie, później już nic nie zmieniam (no dobra raz pousuwałam śmieci 😉 ale to było zdjęcie do prywatnej kolekcji, nie na www 😉 ). JPGów nie ruszam – wyjątkiem są panoramy Samsunga, choć ostatnio wolę robić kilka RAWów i sama za pomocą PS je sklejam. Tu podwodne i zakrzywione też GoPro 🙂
Co do zadowolenia ze zdjęć, ogólnie jestem, ale też zdaję sobie sprawę, że to ja się muszę poduczyć, by mieć takie efekty, jakich bym oczekiwała 🙂 Staram się robić jakieś teściki i próby nawet, gdy nie jestem w podróży 🙂 Zauważyłam też ostatnio, że ten aparat robi świetne filmiki. Muszę teraz potestować robienie filmów. Co do autofokusa, można namierzyć obiekt, zablokować ekspozycję, przesunąć aparat by mieć upatrzony kadr i cykać. Albo zmienić miejsce fokusa palcem na ekranie (w wersji „naciśnij i rób od razu zdjęcie” lub sam fokus skierować na dane pole. (Cykam głównie na „aperture priority”). Ja z kolei czasem mam tak, że już dane miejsce wydaje mi się takie oczywiste, tak się przyzwyczajam do kraju, w którym jestem, że nie wyciągam aparatu, bo „to co widzę jest przecież takie normalne i oczywiste”, a później wracam do domu i żałuję. Myślę, jak to się mogło stać, że czegoś tam nie sfotografowałam 🙁 Chcę się bardziej pilnować następnym razem 🙂 Ja z klei do Tajlandii pojechałam trochę na hurra i tylko z telefonem, tak się właśnie zastanawiam, czy publikować zdjęcia z komórki 😉 (tyle, że moje kwadratowe i jeszcze po obróbce appką, więc zupełnie inna bajka o.O ) Pozdrawiam
Super zdjęcia!
Dzięki 🙂
Ale widoki, przepięknie!
Rzeczywiście, ale tak sobie myślę, że w górach chyba nie może nie być pięknie 😉 Widoki zazwyczaj zapierają dech, uwielbiam to 🙂
Przez kilka lat dzieliłam swoje życie między Szwajcarię i Polskę. Miałam więc okazję zwiedzic ten kraj dogłębnie. Na Santis też wjeżdżałam.
Leżało mnóstwo sniegu, a na górze wiało piekielnie.Widziałam smiałków,którzy chcieli wejśc na górę,ale szybko rezygnowali.
Z góry przy dobrej pogodzie widoki są bajeczne i widac pięc państw.
Fajna przygoda,ja uwielbiam Szwajcarię.
Pozdrawiam-)