Sigiriya choć niezbyt wysoka, tak bardzo oryginalna, że od razu wyróżnia się na tle krajobrazu. Niby naturalna, a wygląda odrobinę jak element niepasujący do otoczenia, dziwny i jak na kawałek kamienia monumentalny, osadzony na czubku pagórka niczym wisienka na torcie. Spomiędzy połaci drzew, wśród podmokłych terenów i dzikiej przyrody Lwia Skała wyłania się nagle i nieoczekiwanie zabierając całą uwagę. Niezaprzeczalnie ten widok ma swoją magiczną moc, przyciąga. Ale muszę przyznać, że oglądana ze skały Pidurangala zrobiła na mnie największe wrażenie.

Na skróty:

Lwia Skała Cejlon

Widok ze skały Pidurangala

Sigiriya – Lwia Skała

To co na Sri Lance mnie zachwycało najbardziej to bujna przyroda i spokój jaki ze sobą niesie. Nie pamiętam kiedy udało mi się tak nacieszyć oczy widokami, jak podczas wizyty na wyspie Cejlon, chłonąć zapachy i dzwięki oraz karmić zmysły bliskością natury. Koło Lwiej Skały podobała mi się przede wszystkim okolica. Wioska ukryta wśród zieleni i spokój, nieprzyjemnie zakłócany jedynie widokiem poganianych słoni w łańcuchach, zmuszonych do wożenia turystów w metalowych koszach.

Jakieś szesnaście kilometrów od Dambulli znależliśmy domek z ogródkiem, w którym lankijskie małżeństwo wynajmowało pokój, a z niego wychodziło się wprost do tryskającego życiem ogrodu. W takich warunkach nawet samo siedzenie w fotelu wśród zieleni i brzęczenia owadów daje wielką radość. Mimo dużej wilgotności komary cięły tylko przez chwilę o zachodzie słońca, resztę czasu dało się spokojnie egzystować bez ciągłych ataków bezlitosnych krwiopijców. Nie tyle sama Sigiriya co jej okolica bardzo mi się spodobała, spacery były niesamowicie przyjemne, czy to wieczorem czy rano. Przebywanie wśród drzew i śpiewu ptaków, napełnianie płuc orzeźwiającym powietrzem, uczucie beztroski podczas zmierzania niespiesznym krokiem na olśniewający wschód słońca – właśnie dla takich chwil warto podróżować.

syng. සීගිරිය, tamil. சிகிரியா, w wolnym tłumaczeniu „Lwia Skała”

Lwia Skała Cejlon

Lwia Skała Cejlon

Lwia Skała Cejlon

Widok ze skały Pidurangala

Lwia Skała Cejlon

Więc dla mnie Sigiriya to przede wszystkim pyszne śniadania w zielonym ogrodzie, śpiew ptaków – także tych w klatce zawieszonej pod dachem budynku. Nocny drapieżnik, który próbował się do nich dostać balansując na belce oraz jego świecące w blasku latarki ślepia, gdy wybudzeni ze snu poszliśmy sprawdzić co się dzieje. To wielki waran, którego pokazywał mi na tyłach ogrodu właściciel domu oraz zwierzęcy raban, jaki wywołało w nocy zapewne właśnie pojawienie się pięknego stwora. Rozmowy o szacunku do zwierząt. To był raj dla zmysłów i odpoczynek dla głowy.

Po przejrzeniu zdjęć ze Sri Lanki – zastanawiając się, czy jednak nie stworzyć jakichś nowych wpisów na stronę – uświadomiłam sobie jak niewiele zrobiłam zdjęć na wyspie Cejlon. Czemu? Niestety u mnie złe samopoczucie i życiowe kryzysy idą w parze z brakiem flow. Pojawia się kryzys twórczy, czasem tylko budzony z letargu dzięki współtowarzyszom przypominającym w jak pięknym otoczeniu się jest. Bez tego sił starczyło mi tylko na zachwycanie własnych oczu. Jedynie w kilku miejscach wykorzystałam okazję do robienia zdjęć – między innymi koło Lwiej Skały. Przesiadka na inny format zdjęć z dnia na dzień też nie pomogła (miałam ze sobą pożyczony aparat, podczas gdy mój chwilowo umarł).

Czasem przez różne przygody w życiu przegapiamy to co piękne koło nas: piękne miejsca, ludzi i sytuacje, które mogą już się nie powtórzyć. Na szczęście mimo totalnego zakrętu życiowego, Sri Lankę wspominam jako wspaniałe miejsce pełne ciekawych ludzi i uśmiechów, czas relaksu i poczucia bezpieczeństwa, chwil radości w jakimś ogólnym smutku, które podnosiły na duchu. Pobyt na wyspie Cejlon uznaję za udany, choć czasem pamiętam go jak przez mgłę. Zdjęcia mają jednak magiczną moc przypominania pięknych chwil. Muszę przyznać, że pomogły.

Lwia Skała Cejlon

Widok ze skały Pidurangala

Lwia Skała Cejlon

Lwia Skała Cejlon

Lwia Skała Cejlon

Starożytna twierdza na Lwiej Skale

Podstawowe pytanie – przedziwna skała, czym jest ten twór? Skała Sigirya to nic innego jak bryła magmy, a dokładniej pozostałość po dawno wygasłym i zapadniętym wulkanie. Nic dziwnego, że jej widok mnie tak zahcwycił, w końcu nie bez powodu mam słabość do wulkanów oraz jak widaż także pozostałości po nich. A na niemal płaskim szczycie 200-metrowej wulkanicznej skały powstało starożytne miasto, sprawiając, że Sigiriya została jednym z siedmiu miejsc w Sri Lance na Liście światowego dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego.

Pomimo, że do dnia dzisiejszego zachowały się jedynie fundamenty pałacu i umocnień, a na ścianach skalnych dobrze zachowane malowidła (pamiętajcie, by ich nie fotografować), historia związana z powstanem twierdzy jest ciekawa i mroczna. W drugiej połowie V wieku n.e. na Cejlonie panował król Dhatusen posiadający dwóch synów: Mogallana i Kassapę. Młodszy brat nie chcąc oddać tronu prawowitemu następcy uprzedził fakty i w 473 roku dokonał przewrotu pałacowego oraz zamordował własnego ojca. Starszemu bratu poprzez nieuwagę udało się uciec, zbiegł więc z grupą zwolenników do Indii.

Kassapa mimo, iż spełnił swoje marzenie i został królem, wciąż żył w strachu przed zemstą ze strony brata. I ten strach właśnie zmobilizował go do zbudowania lokum na nietypowej, ale świetnie do tego nadającej się skale zwanej Sigirija. Wzniesienie pałacu i twierdzy w tak niedostępnym miejscu wymagało bardzo ciężkiej pracy, oprócz tego należało także wykuć w skale zbiorniki na wodę oraz spichlerze na żwyność, aby mieć spore zapasy w razie ataku wroga. Podobno forteca mogła przetrzymać nawet kilkumięsieczne oblężenie.

To jednak nie uchroniło króla Kassapa przed porażką. Mogallan – co prawda dopiero po niemal dwudziestu latach, w roku 491 – stojąc na czele wielkiej armii wylądował na wyspie Cejlon i zaatakował młodszego brata, który ukradł mu tron. Kassapa przegrał bitwę i jak wieść niesie w obliczu przeważających sił wroga popełnił samobójstwo podcinając sobie gardło sztyletem.

Lwia Skała Cejlon

Widok ze skały Pidurangala

Lwia Skała Cejlon

Lwia Skała Cejlon

Dojazd do Sigiriji i ceny

Podróżując z Negombo najlepiej złapać autobus do Kurunegala za około 116 LKR. W Kurunegala należy przesiąść się na autobus do Dambulli, w cenie około 94 LKR. A z Dambulli złapać autobus do Sigiriji za około 40 LKR. Autobus z Dambulli (w której my nocowaliśmy wcześniej) odjeżdża co pół godziny i jedzie około 40 minut, kursuje między 6:30 a 18:00. Oczywiście można sobie ułatwić życie i wynająć taksówkę lub prywatnego kierowcę, ale tej opcji nie sprawdziliśmy na powyższej trasie. Poruszanie się autobusami i pociągami po Sri Lance jest naprawdę wygodne i sprawne, a ludzie bardzo pomocni – nie bójcie się pytaż o pomoc. Droga z wioski Sigiriya do Lwej Skały zajmuje jakieś 15 minut pieszo, a jeszcze szybciej wypożyczonym rowerem.

Wstęp do Sigirji do tanich nie należy, to aż 30 USD dla zagranicznych turystów, wielokrotnie więcej niż dla lokalsów. Lwia Skała jest otwarta dla zwiedzających od 7:00 do 17:30, ale ostatni turyści wpuszczani są o 17:00. Moim zdaniem nalepiej jest być tam z samego rana. Po pierwsze łatwiej będzie wejść, gdy jeszcze nie ma ukropu, a także zwiedzać, bo będzie później będzie się na szczycie się niczym na patelni. Poza tym spotkamy na górze jedynie parę osób zamiast wielkich tłumów – które możecie wypatrzyć na przykład na zdjęciu ze zbliżeniem na skałę i schody. I naszykujcie się mentalnie na 1200 kamiennych i metalowych stopni, niby niewiele do góry, a nuży.

Wspaniały widok ze skały Pidurangala

Wstęp kosztuje 500 LKR, można dojechać rowerem lub tuk-tukiem, wspinaczka na szczyt zajmuje około 30 minut. A na górze czeka na nas nagroda. Myślę, że zdjęcia mówią same za siebie. Zachód słońca z Pidurangala z widokiem na Lwią Skałę to wspomnienie bezcenne. I chyba nie widziałam zdjęć, na których słońce zachodziłoby w tym miejscu w sposób niezbyt spektakularny. Okolica widziana ze skały jest przepiękna i rozległa, a Sigiriya robi wrażenie, spokojnie i dostojnie wystając 200 metrów nad płaskim terenem. Nie zapomnijcie wziąć ze sobą latarek na tarsę powrotną!

Gdzie nocować?

Zdecydowanie w Sigiriji, a nie Dambulli. Skorzystajcie z piękna natury! Jak tylko przypomnę sobie nazwę naszego pensjonatu, dodam ją niezwłocznie, jednak w kolicy Lwiej Skały znajdziecie wiele ciekwych miejsc noclegowych.



Booking.com

 

Lwia Skała Cejlon

Lwia Skała Cejlon

Widok ze skały Pidurangala

Zobacz także:

https://oliwia.world/sri-lanka/adams-peak-sri-lanka/

więcej w kategorii Azja

Komentarze

  1. Piękne zdjęcia, dobrze, że tutaj udało Ci się je zrobić mimo aparatu i samopoczucia. Widzisz, czasem ponoć można sobie wypracować taki sposób, że gdy masz złe samopoczucie to wtedy właśnie tworzysz więcej. Na początku się do tego trzeba troszkę zmusić, ale potem już idzie samoistnie i piękne dzieła z tego powstają 🙂
    A pyszne śniadania w zielonym ogrodzie jestem w stanie sobie wyobrazić.
    Bardzo ciekawy post, mam nadzieję, że jednak kryzys twórczy będzie zażegnany!
    Pozdrawiam 🙂

  2. Dziękuję Ci, że mogłam się przenieść, choć na chwilę na Sri Lankę. To chyba najładniejsze zdjęcia, jakie widziałam zrobione podczas zachodu słońca z Pidurangala z widokiem na Lwią Skałę. Pięknie <3

  3. Pięknie, piękno ziemi i różnych jej rejonów nieustannie mnie zachwyca.

  4. Krajobrazy zapieraja dech. Miło poczytać o tak magicznym miejscu. Dziękuję. 😉

  5. Niesamowite zdjęcia, zapierają dech.

zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Może Ci się spodobać