Po naszej gruzińskiej wyprawie na Kazbek przyszedł czas na spokojne i rześkie trekkingi w pięknych okolicach Kazbegi, czyli tak naprawdę Stepancmindy – niewielkiej miejscowości pod stopami Kazbeku, położonej na wysokości 1750 metrów n.p.m. To świetne miejsce nie tylko na spróbowanie gruzińskiego wina, chinkali czy mojego ulubionego chaczapuri, ale także doskonała baza wypadowa do zwiedzania okolicznych atrakcji, dająca na codzień piękny widok na nieczynny, majestatyczny wulkan, na który regularnie próbują się wspiąć, przede wszystkim, liczni polscy wielbiciele gór.
Atrakcje w okolicach Kazbegi
Dolina Truso
Droga doliną Truso rozpoczyna się niepozornie, można nawet zwątpić, czy na pewno jest to tak piękny trekking koło Kazbegi, jak mówiono. Jeśli komuś zależy na czasie myślę, że pierwszy fragment wąwozu może pokonać samochodem, widoki są fajne, ale nie jest to nic szczególnego. Za to gdy dojdzie się do końca wąwozu i dolina Truso otworzy przed nami swoje ramiona, widoki zapierają dech w piersiach.
To naprawdę piękne miejsce ze wspaniałymi mineralnymi źródłami o pięknych kolorach, rzeką niczym błękitna wstążka oraz naturalnymi „basenami” okrążonymi niesamowicie soczystą zielenią. Trekking doliną Truso to 22 kilometry płaskiej drogi, która wiedzie przez kanion Kasari, opuszczoną wioskę Ketrisi, mija dwa monastyry i sięga aż do Twierdzy Zakagori i granicy z Osetią. Mnisi żyją w monastyrach przez cały rok (znajduje się tam monastyr damski i męski), ale zimą zarówno Truso jak i Juta są odcięte od świata aż do czasu, gdy droga będzie przejezdna.
Droga jest przyjemnie długa i bardzo malownicza, mija się wiele miejsc, które kuszą i zapraszają do przysiądnięcia na mały piknik. Pamiętajcie tylko, że mogą was odwiedzić ciekawskie osły i próbowac pochłonąć wszystko co tylko znajdą! Po drodze mija się też sporo krów oraz konie, które zachowują dystans, a także wielkie psy, które zaciekawione przychodzą się przywitać, a może nieumiejętnie wyżebrać nieco jedzenia. Na trasie nie zabraknie także wielu amatorów jazdy na rowerze.
Trekking Juta
To właśnie tutaj możecie zobaczyć gruzińskie Dolomity! Juta to najwyżej położona miejscowość w regionie (2150m), będąca przyczółkiem ludu Chewsur z gór na wschodzie. To od niej zaczyna się pięciogodzinny, piękny i lekki trekking koło Kazbegi, którego trasa wspina się powoli aż pod masyw Chaukhi.
W drodze do Juty może trochę skoczyć adrenalina, droga od Sno jest wąska, a kanion stromy i głeboki, jedzie się czasem naprawdę blisko krawędzi. Podejście w samej Jucie jest na początku dość ostre, później idzie się delikatnie pod górę, mijając kemping Zeta i restaurację Fifth Season, w której można smaczenie zjeść lub napić się wina w hamaku, z niesamowitym widokiem na trzytysięczniki o charakterystycznym wyglądzie.
Z Juty można też wyruszyć na przełęcz Chaukhi – tam i z powrotem trasa zajmie około 9 godzin. Po 2 godzinach od Fifth Season dochodzi się do biwaku wspinaczy na Chaukhi. Przełęcz Chaukhi znajduje się na wysokości 3338m, widać z niej także całą Chewsuretię, a przy dobrej widocznosci w stronę Juty nawet Kazbek. Z przełęczy mozna zejść na drugą stronę i przejść w około 2 godziny do jezior Abudelauri (Jeziora są trzy: białe pod lodowcem, zielone i turkusowe (to jest położone najdalej i nieco „nie po drodze” – sprawdź na mapie poniżej). Od zielonego jeziora Abudelauri do najbliższej chewsurskiej wioski – Roshki – trzeba liczyć okolo 2-2,5 godziny drogi.
Jak dojechać?
Do obu dolin można dojechać busami z Kazbegi, przykładowo te należące do zaprzyjaźnionej ekipy Mountain Freaks kursują spod biura codziennie przez sezon letni, czyli od kwietnia do października, przejazd kosztuje 30 GEL. Taksówka z Kazbegi do Juty kosztuje około 80 – 100 GEL (wraz z czasem czekania około 3-4 h).
I małe żarty w drodze powrotnej:
Znajdź mnie na Instagramie! Sprawdź także Stories w Highlightach!
Wdrapywałam się na Kazbek oraz zwiedzałam okolice Stepancmindy z Mountain Freaks.
https://oliwia.world/gruzja/wyprawa-na-kazbek-mountain-freaks/
Piękne zdjęcia 🙂 miejscami podobnie jak w Norwegii 😉
Norwegia, wciąż na mnie czeka 😉
Patrzę na te zdjęcia i zazdrość mnie zżera. O takich wyprawach marzę!
Może to już czas powolutku te marzenia realizować? 🙂
Przeczytałam z przyjemnością, a i oko nacieszyłam pięknymi fotografiami. Tematy bardzo mi bliskie- trekkingi, szlaki, piękna przyroda. Jeszcze mnie tam nie nie było niestety, ale bardzo często nasze myśli kierują się w tamtą stronę. Póki co odliczam ostatnie tygodnie do urlopu, a takie piękne wpisy jak Twój sprawiają, że aż przebieram nogami! Pozdrawiam! ?
A gdzie na urlop tym razem? 🙂 Gruzja to fajny kierunek i polecam go z czystym sercem 🙂
4 tygodnie w Albanii i potem troszkę Grecji Północnej. Aktualnie jesteśmy w trasie, ale uległa ona pewnym modyfikacjom ze względu na paskudną pogodę. Ciężko rozbijać się z namiotem w bardziej górzystych rejonach, bo w nocy temperatura spada nawet do 4°C… nie na to byliśmy przygotowani… ?
Jak pięknie, sielsko i spokojnie. Chętnie bym zamieniła codzienny pęd na taki trekking 🙂 niestety w tej części Gruzji nie byłam, a już na niejednym blogu mnie kusiła 🙂
Może uda się następnym razem, nie wiem jak Ty, ale ja do Gruzji chcę wrócić 🙂
Cześć
Mam pytanie
Ile się idzie Przez dolinę Sno do Juty trekkingiem ?
Piękne zdjęcia. 🙂
Jakiego aparatu i obiektywu używasz?
Dokąd można dojechać autem w dolinie Truso?