Irlandzkie klify zachwycały mnie od dawna, więc będąc na miejscu nie mogłam nie skusić się na zobaczenie tych mniej i bardziej znanych. Mimo strasznej pogody pojechałyśmy w okolice The Burren oraz na Moherowe Klify.

 


Irlandia kilfy

The Burren

Wybiegamy z autobusu. Mimo że pogoda wydawała się przez okno fatalna, to po wyjściu okazała się być o wiele gorsza. Mój plastikowy płaszczyk przeciwdeszczowy stał się w tym momencie niezłym żartem, wiatr zamienił go w szaloną płachtę i po dwóch minutach spodnie i gruby sweter były mokre. Momentami pewnie wyglądałam jak kwiat gigant, ja byłam łodygą, a płaszcz zamieniał się w wielki kielich. Środek lata – pomyślałam z przekąsem – trzeba było ubrać japonki i koszukę na ramiączkach, byłby mniejszy problem. Deszcz padający w poprzek oślepia i ledwo idę próbując trafiać przemoczonymi trampkami na bezpieczne podłoże. Ania walczy gdzieś obok. Czuję się, jakby mnie ubrano w kilka reklamówek i każda z nich próbowałaby mnie spoliczkować. Pozostaje tylko się śmiać.

 

Irlandia

Człapię w stronę krawędzi klifu, próbuję robić zdjęcia, ale każda kolejna chusteczka wyciągana w celu czyszczenia wciąż zalanego wodą obiektywu jest mokra po kilku sekundach. Te schowane w kieszeniach rozpadają się już na kawałki. Zaczynam się załamywać. Postanawiam zejść na niższą półkę, Ania decyduje się na odwrót do naszego pojazdu. Jakimś cudem dostaję się w upatrzone miejsce, robię parę zdjęć i niczym postać z japońskiego horroru sunę z powrotem w stronę autobusu. Do samej krawędzi trochę mi zabrakło, bo wiatr zrywał sie nagle i był bardzo gwałtowny, nie zdecydowałam się powalczyć o Nagrodę Darwina.

W autobusie jest ciepło i sucho. Po kilku minutach okazuje się, że nasze ciuchy porządnie parują, podobnie jak mój aparat. Ale żyje. Nie ma ze mną lekko, ale o dziwo nadal daje radę. Zastanawiam się jak poradzę sobie przy Moherowych Klifach, jeśli pogoda się nie poprawi.

Kilfy Moheru Irlandia

Irlandia

moherowe klify irlandia

irlandia

Moherowe Klify

W pierwszej chwili myślimy, że nam się upiecze. Co prawda klify zostały opanowane przez dzikie tłumy, mimo słabej pogody, jednak nie pada. Jest nam już nieco cieplej, choć ciuchy nadal lepią się do ciała, a mokre włosy smagają po twarzy. Radość jest przedwczesna, chmury nagle nachyliły się nad nami niemal wciągając do środka, a wiatr próbuje zerwać z nas części garderoby. Ustalamy, że dopóki nie spadnie na nas ściana deszczu walczymy. Pogoda może i beznadziejna, jednak klify cudowne. Kiedyś przyjadę zobaczyć je o wschodzie i zachodzie słońca, zrobię sobie dłuższą wycieczkę po okolicy. Moherowe Klify są zdecydowanie warte zobaczenia, nawet w takiej przygnębiającej szarości.

Trampki po wyschnięciu zmniejszyły się co najmniej o rozmiar, przez następny tydzień będę trochę cierpieć.

 

Irlandia

irlandia klify

Irlandia  Moherowe Klify

więcej w kategorii Europa

Komentarze

  1. Z zeszłym roku miałem podobną sytuację z klifami. Może nie padało aż tak bardzo ale za to widoczność tragiczna… Mimo wszystko i klify i cała Irlandia bardzo na plus i napewno niedługo tam wrócę! I nie zapomnij odwiedzić Ring of Kerry, bardzo fajna trasa na jeden dzień 🙂

    1. Hej! Dzięki za komentarz 🙂 Irlandię planuję odwiedzić ponownie i dzięki za polecenie miejsca. W sumie teraz te fatalna pogode nawet milo wpominam, choć następnym razem dla odmiany chętnie zobaczę klify w słońcu i ciepełku 😉 Pozdrawiam!

  2. Nawet ze zdjęć da się wyczuć niesamowity klimat! A może to właśnie przez tę pogodę, na którą troszkę narzekałaś? 😉 Pamiętaj, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło: masz teraz genialne zdjęcia! 🙂

  3. determinacja się opłaciła. Zdjęcia są bardziej klimatyczne!

  4. Bardzo fajny wpis i przepiękne zdjęcia 🙂

  5. Cześć, Oliwia! Przede wszystkim, strasznie dziękujemy za polubienie bloga na FB, jesteś bowiem 700 osobą która dała „lajka” fanpejdżowi. Trzeba to uczcić jakimś tortem, albo babeczką chociaż 🙂 I nie, żebyśmy nie kojarzyli Cię wcześniej, bo na Twojego bloga wchodzę od dawna i przeglądam sobie od czasu do czasu piękne zdjęcia, zwłaszcza że sami mamy do zdjęć słabość.

    Niemniej, ten wpis idealnie trafił w moje potrzeby bo kilka tygodni temu zrobiliśmy rozpiskę krajów/miejsc, które chcielibyśmy odwiedzić w następnym roku i jednym z nich jest Irlandia + klify. Wstępnie, baaaardzo wstępnie, planujemy wypad latem, ale w trakcie sezonu jest tam pewnie milion ludzi. Wyczytałam, że lepszą opcją będzie wiosna albo wczesna jesień/koniec lata. Zastanawiam się, jak to jest tam z pogodą. Domyślam się, że kiedykolwiek byśmy nie przyjechali, może lać, a 5 minut później świecić słońce 😉 Mimo tego, może orientujesz się w jakich miesiącach warto wybrać się w te okolice? Myślę sobie jednak, że nawet jakbyśmy trafili na mgłę czy deszcz, i tak byłoby pięknie.

    1. Cześć Karolino 🙂 Miło mi słyszeć, że akurat przyszło mi dołożyć się do takiej akurat okrągłej liczby 🙂 Torciki i babeczki zawsze chętnie 😉 Tym bardziej mi miło, że wiedzieliście, że to ja 🙂

      Ludzie faktycznie w te najbardziej znane miejsca przybywaja tłumnie, nawet w niepogodzie, nie wiem kiedy jest tam czas poza seznem turystycznym, może zimą? 😉 Podobno najbardziej słoneczne są maj i czerwiec. Ja byłam pod koniec lipca i niestety nie były to sporadyczne drobne opady, ale ulewy i 14 stopni 🙂 Pewnie miałam wyjątkowego pecha 😉 Przynajmniej, mieszkająca tam, Ania mówiła, że aż tak źle to tam zazwyczaj nie jest 😉 Życzę Wam owocnych podróży i pięknej pogody w Irlandii 🙂

      1. Pięknie dziękujemy! PS. Czekam na kolejne foto-inspiracje. Nic nie działa na mnie tak motywacyjnie jak zdjęcia z podróży. Zwłaszcza jeśli ktoś potrafi je (dobrze) robić. Pozdrowienia!

zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Może Ci się spodobać