SAM_0650

Pierwszy poranek w Singapurze przywitał nas niesamowitą wilgocią w powietrzu. Można było odnieść wrażenie, że nie idzie się tylko płynie 😉 Kiedy zraniłam się w stopę żaden plaster nie był w stanie przykleić się na dłużej niż 15 minut, ponieważ skóra była wciąż pokryta warstewką wilgoci i potu – zdecydowanie nie opłaca się z tym walczyć, bo nie przynosi rezultatów. Lepiej za to uzupełniać zapasy wody w organizmie, polecam przepyszną wodę miodowo cytrynową! A jeśli się ranić, to zabrać bandaże 😉

 

Groupon Singapur

Udało nam się przed wyjazdem kupić połowę tańsze Groupony na wycieczkę statkiem oraz wizytę w Gardens by the Bay, więc rano wybraliśmy się najpierw do biura po odbiór biletów, a następnie na śniadanie. Metrem dotarliśmy w okolice Clarke Quay skąd wyruszają statki. Tam zjedliśmy śniadanie i wyruszyliśmy do wskazanej budki obsługującej pasażerów stateczków naszego operatora. Mimo, że na pokładzie było nas tylko czworo (znajomi z samolotu wyruszyli rano na Bali) statek wyruszył na wycieczkę zgodnie z planem i o czasie:

 

SAM_0659

SAM_0758

Gardens by the Bay

 

Po wodnej wycieczce zrobiliśmy tę samą trasę, którą odbyliśmy poprzedniego dnia wieczorem i udaliśmy się do Gardens by the Bay spacerem. Teraz trochę żałuję, że się tak wlekliśmy, ponieważ fajniej byłoby mieć więcej czasu w ogrodach, są naprawdę duże i im ciemniej na zewnątrz tym trudniej robić zdjęcia w środku. Wyszliśmy, gdy już było calkiem ciemno, odczekaliśmy z 15 minut i wybraliśmy się na Garden Rhapsody zaraz obok. Pokaz zrobił na nas o wiele większe wrażenie niż Light Show, było bardzo kolorowo i z muzyką w tle. Trochę jakby przenieść się na chwilę do bajki lub zaczarowanego ogrodu. Później nawet nie bardzo chciało się z tego miejsca odejść, jakby licząc na to, że może za chwilę pokaz się zacznie od nowa 😉 (zdjęcia z ogrodów w następnym wpisie)

SAM_0770

 

Marina Bay Sands

 

Przepuściliśmy pierwsze tłumy (winda ograniczała szybki przepływ ludzi) i ruszyliśmy w drogę postanowiwszy spróbować dostać się na statkowy dach Marina Bay Sands za darmo. Udało się 🙂 Trzeba podejść do wind, sprawdzić najpierw która wjeżdża do którego piętra, wybrać tę jadącą na samą górę – na przykład tę po prawej stronie budynku, gdy stoimy do ogrodów tyłem. Wejść dyskretnie za kimś kto ma kartę – tylko wtedy można jechać windą – a po wejściu od razu nacisnąć górne piętro, bo gdy nasz współpasażer wysiądzie wcześniej winda bez karty dalej nie ruszy. Wysiadamy koło basenu, można stamtąd obejrzeć port i Gardens by the Bay, a z drugiej strony w trochę ograniczony sposób wieżowce. Lepiej nie zapuszczać się od strony drapaczy chmur na prawo, ponieważ jest tam bar tylko dla gości hotelowych i obsługa się nami może zainteresować, stoi nawet specjalny znak – widocznie przywykli już, że czasem ktoś się spoza gości potrafi zapuścić na dach. Płatny taras widokowy jest kilka metrów niżej, można na niego rzucić okiem z góry.

W podziemiach pobliskiego centrum handlowego mamy stację metra, stamtąd jedziemy wypoczywać i pakować się na jutrzejszy samolot do Yogyakarty. Podsumowując – Singapur się podoba 🙂 Jeśli znów się trafi podczas jakiegoś wyjazdu zwiedziłabym też China Town, Ogród Orchidei i przeszła ścieżką umiejscowioną nad ziemią, prowadzącą przez spory kawałek miasta.

 

SAM_0951

SAM_0953

więcej w kategorii Azja

Komentarze

  1. Nigdy bym nie przypuszczał, że mają tam tak nowoczesną architekturę. Naprawdę robi wrażenie.

    1. Ja niby wiedziałam, że jest tam nowocześnie, ale po dotarciu i tak byłam pod wielkim wrażeniem. Azjatyckie miasta to jednak trochę „miasta przyszłości”, w Europie takich nie spotkałam 😉

  2. Rewelacja! A ja już się nie mogę doczekać naszej podróży do Singapuru! Normalnie przebieram już nogami! 😛

    1. Jeżeli będziecie mieć czas zajrzyjcie koniecznie do Gardens by the Bay i na nocny pokaz Supertree Groove (w kolejnym post’cie trochę o tym pisałam). Widok z Marina Bay Sands też robi wrażenie. I nocą wszystko wygląda inaczej 🙂 Jestem ciekawa jakie wrażenie zrobi na mnie Kuala Lumpur, bo tym razem lecimy tamtędy 🙂 Mam nadzieję, że też mi się tak spodoba 🙂

      1. Dzięki za te podpowiedzi 🙂

  3. Kiedy ja byłam w Singapurze to Gardens by the Bay jeszcze nie było…
    Trzeba będzie zowu się wybrac 😉

    1. Jak będzie okazja gorąco polecam 🙂

  4. I znowu – piękne zdjęcia! Świetnie uchwyciliście klimat miasta, jeszcze tylko przydałoby się kilka zdjęć ze starych dzielnic miasta, jak Little India. A Gardens B The Bay po prostu ubóstwiam! 🙂

    1. Prawda! Jakoś tak biegałam po starych dzielnicach zakręcona i właściwie stamtąd tylko filmiki 🙁 Koniecznie muszę ten błąd naprawić 🙂

  5. ahh przypomniał mi się zeszłoroczny wypad do Singapuru 🙂 chociaż samo centrum finansowe średnio mi się podobało, tak Marina Sands i Gardens by the Bay zdecydowanie robią wrażenie! a ogrody podziwiane wieczorem są cudne 🙂

  6. Chętnie przeczytam po powrocie do PL 🙂

  7. Singapur to miejsce, do którego zdecydowanie chcę dotrzeć. Chciałbym zobaczyć na własne oczy jak wygląda. Jak na razie miło jest poczytać i pooglądać zdjęcia.

  8. Gardens by the bay to rewelacja! Pokaz wieczorem tak nam się podobał, że zostaliśmy na kolejny.

    1. Gdyby nie to, że naszym pierwszym był drugi zostałabym na pewno 🙂

zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Może Ci się spodobać