SAM_1614

Delfiny w Lovinie

Nim wybraliśmy się na oglądanie delfinów obiły nam się o uszy opowieści o bardzo wielu łodziach wypływających w morze w tym samym czasie, by zobaczyć te piękne ssaki. Trochę nas to zasmuciło, jednak zobaczenie delfinów to nie lada gratka, więc postanowiliśmy sprawdzić co z tego wyjdzie. Był to kolejny dzień z rzędu z pobudką przed wschodem słońca, więc byliśmy odrobinę nieprzytomni. Łódź pojawiła się o czasie i zabrano nas spod hotelu z plaży. Już podczas podróży mogliśmy podziwiać wschodzące słońce, później jednak zauważyliśmy też jak wiele łodzi wyrusza na poszukiwanie delfinów. Okazało się niestety, że nie to było największym problemem. Kiedy pojawiały się skaczące stada lub pojedyncze sztuki łódki zamiast stać i pozwolić im się swobodnie poruszać, a także ludziom poobserwować wydarzenie, zaczynały gonić biedne zwierzęta. One wtedy już tak radośnie nie wyskakiwały z wody i pewnie bały się straszliwego dźwięku silników. Było to zupełnie bez sensu i na pewno więcej by się osiągnęło oglądając wszystko na spokojnie bez gonitwy. Może i delfiny nie były ludźmi tak bardzo zmęczone, skoro co rano się tam pojawiają, jednak my się czuliśmy nieco zawiedzeni, jak intruzi. Gdyby tylko miejscowi spróbowali to rozwiązać inaczej…

Na szczęście mieliśmy ze sobą kamerkę podwodną i wsadziliśmy ją „ot tak” parę razy pod wodę – jakie miłe zaskoczenie czekało nas po powrocie, gdy okazało się, że nagrały się delfiny! 🙂

Tak czy siak zobaczenie delfinów na żywo, na wolności to piękna rzecz i każdemu ją polecę. Przypomnę także przy okazji, że „ujeżdżanie” tych zwierząt czy przytulanie się do nich w basenach w Oceanariach to okrucieństwo. Nie płaćmy za znęcanie się nad zwierzętami. (p.s. podobno w Lovinie jeden z hoteli złapał delfina i trzyma go w basenie… pozostawię to bez z komentarza…).

Lovina

Plaża w Lovinie jest ładna, niestety ciężko nacieszyć się jej widokiem, ponieważ co chwilę będziemy zaczepiani w sprawie masażu lub kupna jakichś pamiątek, nawet daleko od centrum. Już przy brzegu można trafić na rafę i ryby. Ale nieco dalej, w parku narodowym są piękne miejsca do snorke’owania i jeśli będziemy kiedyś w pobliżu pewnie się tam wybierzemy 🙂

Na samym dole umieściłam (podwodny) filmik 🙂

SAM_1575

SAM_1640

więcej w kategorii Azja

Komentarze

  1. Oglądałem na żywo delfiny na Mauritiusie i rzeczywiście jest to piękna sprawa. Ponadto to naprawdę inteligentne stworzenia, a przy tym dosyć słodkie, więc bycie obok nich to wielka przyjemność. Pozdrawiam!

    1. Dokładnie tak 😀 Będę teraz wyczekiwać kolejnych okazji na zobaczenie tych niesamowitych ssaków 🙂

      1. To ja polecam Khasab w Omanie! Pływają, skaczą i to całymi rodzinami 🙂
        A zdjęcia jak zwykle przecudowne!

  2. Marzę, żeby popływać z delfinami! Uwielbiam te zwierzaki! 🙂

    1. Pływanie z nimi jest na liście moich marzeń 🙂 Będę szukać miejsc, w których można z nimi sobie popływać w morzu. To musi być przeżycie!

  3. delfiny są wysoko na mojej liście, ale totalnie nie mamy do nich szczęścia: Japonia, Brazylia, Goa, nawet indyjski Ganges i nic. jakoś zawsze jesteśmy w chwili, kiedy delfiny maja cos ważnego do roboty (może jakiś spis powszechny delfinów, albo wybory, kto to wie). słowem: zazdroszcze 🙂

    1. Ajjj to rzeczywiście pech, aż ciężko uwierzyć. Ale jak to z losem bywa, pewnie Wam zwróci z nawiązką i czeka Was jakaś super przygoda z delfinami 😉

  4. Jestem pod rażeniem wszystkich Twoich zdjęć, naprawdę są piękne i dzięki nim można się poczuć, jakby się tam samemu było! A zobaczenie delfinów na wolności to cudowne doświadczenie! 🙂

    1. Nadio bardzo Ci dziękuję za te słowa, wiem, że już o tym pisałam, ale kiedy parę osób mi to powiedziało poczułam, że warto się szkolić w tym kierunku i focić więcej, bo sama jakoś tego nie czułam 🙂 Jest nowa energia! 😉 Dzięki, to bardzo budujące 🙂

  5. Ostatnio oglądałam delfiny w niewoli 🙁 w delfinarium w Loro Parque na Teneryfie. Niby zdawało się, że świetnie się bawią przy wykonywaniu różnych poleceń swoich opiekunów, jednak tak naprawdę miałam strasznego kaca moralnego będąc tam. Znacznie lepiej jest oglądać je na wolności i tylko tak powinny być przedstawiane ludziom…

    1. Rozumiem, co masz na myśli. Kiedyś zdecydowaliśmy się na odwiedzenie słoni w Tajlandii, co prawda była to forma rezerwatu koło Chiang Mai, mycia tych wielkich zwierzaków, dbania o nie, ratowania. Jednak okazało się, że część odwiedzin zawierała też jazdę na nich w dół rzeki. Niby bez oprzyrządowania, niby te słonie uratowane – ale jednak później miałam okazję w necie widzieć jak się je szkoli, by pozwoliły na sobie jeździć i do dziś wspominam te odwiedziny z mieszanymi uczuciami. Z jednej strony zachwyt nad słoniami, z drugiej żałuję, że wsiadłam na ich grzbiet. Następnym razem będę się z nimi tylko pluskać 😉 i wybiorę oraz wesprę lepszy/rozsądniejszy rezerwat.

  6. Spotkałam delfiny zupełnie się tego nie spodziewając podczas rejsu promem z północnej na pd wyspę Nowej Zelandii, ale to było doświadczenie! Z takich komercyjnych atrakcji mogę więc już spokojnie rezygnować 🙂

    1. Ja jeszcze wypatrzyłam w drodze z Amed na Gili Air 🙂 Ale jak będzie gdzieś okazja spokojniejszych odwiedzin u delfinów na pewno skorzystam 😉

  7. Ooooo no to jest kolejne miejsce do listy 😉
    Dziękuję 🙂

  8. Ollie Ollie! kiedy Ty tu byłaś? Widoczność pod wodą rewelacyjna 🙂 Seba siedzi zasmucony, że on nie włożył go pro do wody i nie nakręcił takiego filmiku 😛

    1. Byłam w kwietniu 😀 Miałam jakieś chwilowe oświecenie z tym go pro. Niech się Seba nie martwi, następnym razem będzie pamiętał 😉 Kto wie co kiedyś nam się uda nakręcić, bądźmy czujni 😉

    2. Mi też jest smutno! Bo siedziałam na łódce razem z Sebą i Monią i moim chłopakiem i nikt na to nie wpadł. I wschodu słońca też zazdroszczę! No nic, trzeba wrócić. Znowu to piszę 😛

      1. Kinga nie masz już wyjścia, powiedziałaś to tyle razy, że trzymamy Cię za słowo ;P

  9. Lovina byłaby super, gdyby nie dzikie tłumy turystów goniących delfiny łódkami 😉 Ale i tak mi się podobało 😀

  10. Koniecznie muszę ten wpis pokazać córce. Uwielbia delfiny, pływała z nimi w Izraelu i na pewno z chęcią poczyta o innych miejscach.

  11. Fantastyczne zdjęcia i kolory.
    Widziałam delfiny na żywo i faktycznie świetny widok – mam nadzieję jeszcze na wiele takich spotkań 🙂

    1. Ja dokładnie tak samo, uwielbiam je 🙂

  12. Po tripie na delfiny w Lovinie mialem kaca moralnego. Nie wyglądało to zbyt przyjaźnie dla delfinów 🙁 Filmik mnie mega zaskoczył

    1. Ja właściwie do tej pory nie wiem co o tym myśleć, zastanawiam się, czy gdyby delfiny tak się denerwowały łodziami byłyby tam co rano? Niestety za mało wiem o ich zwyczajach. Ale pogoń była przykra i niepotrzebna.

    2. Wiecie co, nie wiem czy ktos z Was pamieta lub byl we Wladyslawowie jakos z 10 lat temu kiedy do Baltyku przyblakal sie delfin. Oczywiscie duzo lodek chcialo go zobaczyc i szczerze mowiac ten delfin tylko czekal az kolejna lodz przyplynie i moze ktos zechce wskoczyc do wody i sie z nim pobawic 😉

    3. A nie pamiętam. Ale jak się bidula zgubił to nie dziwię się, że szukał towarzystwa 😉

    4. Smieszny byl ten delfin. Zabrali go wielkim statkiem z Baltyku to pare miesiecy pozniej wrocil w to samo miejsce bo zatesknil. Nietstey zle sie to dla niego skonczylo bo zaplatal sie w sieci rybackie :/

    5. Ojej, ciekawa historia, szkoda, że bez happy endu 🙁

  13. My sobie popływaliśmy (w nurkowym ABC) będąc na Azorach. Ech… że też nie miałem kamerki. Kolor oceanu był niewiarygodny. No i dźwięki wydawane przez stado delfinów. Niesamowite doświadczenie.

    1. O rany, zazdroszczę strasznie. Mam nadzieję na takie właśnie spotkanie! Domyślam się, że cięzko Wam się było skupić na nurkowaniu i sprzęcie 😉

    2. No czadowa sprawa. Najbliżej chyba możliwa na Azorach właśnie. Co prawda delfiny nie podpływają jakoś super blisko (tak ze2-3 m), ale mimo wszystko wrażenie obcowanie z tymi pięknymi zwierzętami niezapomniane.

    3. Nie super blisko 2, 3 metry… ;D Hehe, padłabym z wrażenia. Wrzucam na swoją listę – muszę się tam wybrać ;D

    4. Tylko trzeba dobrze wybrać firmę z którą się płynie, bo nie wiem czy wszystkie pozwalają zejść do wody. A podczas rejsu/wycieczki jest też szansa na zobaczenie wielorybów, ale to już zależy od pory roku i szczęścia (my niestety nie mieliśmy).

    5. Zgłoszę się do Ciebie po poradę 🙂 A wieloryby to ja muszę kiedyś zobaczyć koniecznie.

  14. Filmik jest świetny! Ja miałam okazję oglądać delfiny tylko z daleka, nie chciałam nigdy brać udziału w zorganizowanej „pogoni”, ale mam nadzieję, że wszystko przede mną 🙂

  15. Fantastyczny filmik! Ja delfiny moge zawsze ogladac 😀

  16. Awww, ja delfiny moge ogladac zawsze i wszedzie – super filmik!

  17. Ja też! Żałuję, że na Maderze zabrakło mi pieniędzy aby popłynąć na Porto Santo, gdzie po drodze można je spotkać.

zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Może Ci się spodobać